Pod koniec lipca, wędkarze zaczęli alarmować o masowym śnięciu ryb w rzece Odra. Problem dotyczy przede wszystkim województw dolnośląskiego i lubuskiego. Rzeka została silnie skażona, choć wciąż nie wiadomo, co jest jego przyczyną.
W piątek, 12 sierpnia, marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak zwołała konferencję w sprawie tej katastrofy ekologicznej. Oświadczyła, że 33 prezydentów miast, wójtów i burmistrzów z całej Polski domaga się dymisji wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego i prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy.
„Ze zdumieniem obserwujemy bierność rządu”
Powód? Ich zdaniem Witkowski i Daca wykazali się wyjątkową opieszałością. Polak przypomniała, że dopiero w czwartek, 11 sierpnia, w miejscowości Cigacice w województwie lubuskim odbyła się konferencja z przedstawicielami rządu dotycząca sytuacji na Odrze.
- My w Polsce zachodniej już od kilku dni ze zdumieniem obserwujemy bierność rządu. Nikt nie poinformował samorządów nadodrzańskich o wielkim zagrożeniu, wielkiej katastrofie. W Polsce zachodniej mamy do czynienia z największą katastrofą ekologiczną, której nie widzieliśmy od wielu lat – tłumaczyła marszałek województwa lubuskiego.
Ostrzeżenie mieszkańców nadeszło za późno
Podkreśliła, że – jak wynika ze słów Dacy – Polskie Wody miały wiedzę o problemie już od 27 lipca. Mimo tego, okoliczni mieszkańcy nie zostali w porę ostrzeżeni. Dopiero w piątek, 12 sierpnia, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało ostrzegawcze sms-y.
- W Odrze kąpały się dzieci, do Odry wchodziły zwierzęta – dodała Polak.
Jak już wcześniej wspomniano, wciąż nie są znane wyniki badań próbek wody z wszystkich pięciu województw, przez które przepływa Odra. Z Niemiec docierają jednak informacje, że w wodzie wykryto rtęć.
Czytaj też:
Śnięte ryby w Szczecinie. Czerwona flaga i zakaz korzystania z kąpielisk