Rusza odbudowa Pałacu Saskiego. „Tutaj spodziewamy się wielu niespodzianek”

Rusza odbudowa Pałacu Saskiego. „Tutaj spodziewamy się wielu niespodzianek”

Miniaturowa makieta Pałacu Saskiego. Widoczny pośrodku pomnik Józefa Poniatowskiego znajduje się obecnie przed Pałacem Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu.
Miniaturowa makieta Pałacu Saskiego. Widoczny pośrodku pomnik Józefa Poniatowskiego znajduje się obecnie przed Pałacem Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu. Źródło: Wikipedia
W czwartek, 18 sierpnia, rozpocznie się odbudowa Pałacu Saskiego w Warszawie. Wraz z nim zostaną odtworzone inne okoliczne budowle - Pałac Brühla oraz ciąg kamienic przy ul. Królewskiej. Koszt inwestycji, który jest pokrywany z budżetu państwa, wynosi ok. 2,5 mld zł. Termin jej zakończenia jest przewidywany w 2030 r.

Pałac Saski znajdował się przy pl. Piłsudskiego w Warszawie. Początki jego budowy sięgają XVII wieku, jednak na przestrzeni lat był on wielokrotnie przebudowywany. Ostateczne, w I połowie XIX wieku nadano mu formę klasycystyczną.

Wysadzenie pałacu już po upadku Powstania Warszawskiego

Warto wspomnieć, że Pałac Saski był znakomicie wkomponowany w okoliczną zabudowę. Stanowił bowiem główny element założenia urbanistycznego Osi Saskiej, która rozciągała się od Krakowskiego Przedmieścia do Koszar Mirowskich.

W okresie międzywojennym znajdowała się w nim siedziba Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Pałac Saski został wysadzony w powietrze przez Niemców pod koniec grudnia 1944 r., wiele tygodni po stłumieniu przez nich Powstania Warszawskiego.

Jedynymi pozostałościami po Pałacu Saskim jest fragment łączącej niegdyś jego skrzydła kolumnady – w której znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza – oraz znajdujące się pod nawierzchnią placu piwnice. Po wojnie wielokrotnie rozważano jego odbudowę.

Termin zakończenia odbudowy wyznaczono w 2030 r.

W 2021 r., podczas prezentacji założeń tzw. Polskiego Ładu – czyli programu odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa – rząd Zjednoczonej Prawicy ogłosił decyzję o odbudowie Pałacu Saskiego.

Wraz z nim mają zostać odtworzone inne budowle, które znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie: Pałac Brühla oraz trzy kamienice przy ul. Królewskiej. W grudniu tego samego roku powołano spółkę celową Pałac Saski, która będzie bezpośrednim realizatorem inwestycji. Jej koszt został oszacowany na 2,5 mld zł, a termin zakończenia wyznaczono na 2030 r.

Pałac nie będzie oparty na oryginalnych murach

Rzecznik prasowy spółki Sławomir Kuliński poinformował właśnie, że odbudowa pałacu i wspomnianych budynków rozpocznie się oficjalnie w czwartek, 18 sierpnia. Prace rozpoczną się od wygrodzenia na pl. Piłsudskiego działki, którą zajmował pałac. Ustawianie blaszanego płotu potrwa 10 dni.

- Po tym rozpoczniemy prace ziemne. Nie są to archeologiczne, ponieważ, jak wiemy, Pałac Saski był już odkopywany w latach 2006-2008. Naszym celem w tej chwili jest wyjęcie piasku kwarcowego, którym zasypane są piwnice, zdjęcie fizeliny, która najprawdopodobniej otacza mury, jak jest zapisane w dokumentacji po poprzedniej inwestycji, i sprawdzimy, w jakim stanie są te mury. Są one wpisane do rejestru zabytków i będą podlegały pracom konserwacyjnym tak, aby w przyszłości mogły stać się elementem nowo odbudowanego Pałacu Saskiego – zapowiada Kuliński.

Co ciekawe, odbudowywana konstrukcja nie zostanie oparta na murach, ukrytych pod powierzchnią pl. Piłsudskiego. Zostanie oparta na nowych palach, aby zachowane relikty pałacu nie uległy degradacji lub zniszczeniu.

„W tej formule przetrwały do czasów obecnych”

Prace archeologiczne zostaną natomiast przeprowadzone na działkach, gdzie znajdowały się Pałac Brühla oraz ciąg kamienic przy ul. Królewskiej. Wykopaliska rozpoczną się na przełomie jesieni i zimy. To prawdziwa gratka dla archeologów, gdyż te działki nigdy nie były badane po wojnie.

- Po wysadzeniu Pałacu Brühla oraz kamienic na ul. Królewskiej miejsca te zostały zrównane z ziemią, zasypane gruzowiskiem i w tej formule przetrwały do czasów obecnych. Tutaj spodziewamy się wielu niespodzianek i na pewno te badania będą trwały dłużej. W założeniu mają potrwać do końca 2023 r., ponieważ zarówno archeolodzy jak i inne instytucje będą zainteresowane tym, co znajdziemy i wykopiemy, a naukowcy będę potrzebowali trochę czasu, żeby to wszystko przygotować pod dalszy etap inwestycji – wyjaśnił Kuliński.

Czytaj też:
Kryptolog Marian Rejewski. Polacy złamali kod Enigmy, ale świat zapamiętał to jako sukces Brytyjczyków