„Rzeczpospolita” opublikowała list otwarty duchownego do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Na początku dominikanin pisze, że „jest już starym człowiekiem” i „nie przypuszczał, że przyjdzie mu jeszcze raz zabrać głos w sprawach publicznych”.
„Dzisiaj, kiedy piszę ten tekst, 15 sierpnia, Kościół obchodzi wielką Uroczystość, a Polska święci Dzień Wolności i Niepodległości. Wczoraj wieczorem wysłuchałem z wielkim wzruszeniem koncertu religijnego „Abba Ojcze”, nadawanego przez TVP 1. Ale pół godziny wcześniej wysłuchałem wiadomości nadawanych przez tę samą stację TVP 1, w których, jak codziennie od wielu dni, „lały się” półprawdy i jawne kłamstwa, pomówienia konkurentów politycznych o działanie na szkodę Polski; zohydzanie „Unii Europejskiej” i najbliższego naszego sąsiada usytuowanego po drugiej stronie Odry” – pisał o. Wiśniewski w liście do Jarosława Kaczyńskiego.
Dodał, że w wolnej Polsce publiczna telewizja kierowana przez Jacka Kurskiego oskarża politycznych konkurentów o największe zbrodnie i czyni to „z odwoływaniem do Ewangelii i ubieraniem niegodziwości w szaty religijne”. „To jest zatruwanie Duszy Narodu ! Nad tym nie można przejść do porządku dziennego! Tu nie można być obojętnym!” – apelował.
O. Wiśniewski do prezesa PiS: Dolewa pan oliwy do ognia
Ksiądz zwrócił się też do prezesa PiS. „Pan osobiście »dolewa oliwy do ognia« (…). Powiedział Pan: Tusk zdecydował się już na skrajną brutalizację, wręcz animalizację życia publicznego. Wpisuję to w pewną tradycję ! Nasi wrogowie zawsze chcieli Polski prymitywnej, wulgarnej, odrzucającej kulturę. To właśnie buduje Tusk na obce zamówienie”. „Muszę się Panu przyznać, że pańskie wypowiedzi sprawiają mi często ból, niemal fizyczny” – pisał dominikanin.
O. Wiśniewski nie po raz pierwszy zwrócił uwagę na nienawistne wypowiedzi w przestrzeni publicznej. W 2019 roku wygłosił przemowę podczas pogrzebu zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mówił wówczas o konieczności „skończenia z nienawiścią oraz nienawistnym językiem”.
– Można obrzucić każdego wyzwiskami. Moje słowa natychmiast można zmanipulować i przekonywać, że ojciec Ludwik nienawidzi PiS-u, mówi językiem TVN-u i Gazety Wyborczej. Otóż nie, przemawiałem swoim własnym głosem – mówił później o materiale TVP, w którym zawarto fragment jego przemówienia. TVP cytowała słowa duchownego, pokazując na pierwszym planie obecnego w kościele Donalda Tuska. O. Wiśniewski oczekiwał przeprosin od Jacka Kurskiego za manipulację, ale jak pisała „Gazeta Wyborcza” nie doczekał się ich.
Czytaj też:
Ojciec Ludwik Wiśniewski: Grzegorz Schetyna się pogubił