Ankieterzy zadali Polakom jedno pytanie: „Jak ocenia Pani/Pan działania rządu podejmowane w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze?”. Jedynie 6,7 proc. pytanych odpowiedziało, że „bardzo dobrze”. 17,7 proc, ankietowanych wybrało opcję „dobrze”. 15,1 proc. nie miało zdania na temat całej tej sprawy.
Najwięcej, bo aż 33,7 proc. pytanych odpowiedziało, że działania rządu w związku z kryzysem na Odrze ocenia „bardzo źle”. 26,8 proc. kolejnych odpowiedziało, że po prostu „źle”. Łącznie daje to aż 60,5 proc. negatywnych wskazań.
Jak przekazał na łamach rp.pl dyrektor działu analiz w SW Research Adrian Wróblewski, więcej pozytywnych odpowiedzi udzielili mężczyźni (28 proc. łącznie). Kobiety tylko w (21 proc.) chwaliły działania rządu ws. Odry. Rzadziej jako bardzo złe działania rządu oceniali też mieszkańcy wsi (27 pro.).
Najgorzej nasze władze wypadły w oczach osób powyżej 50. roku życia (41 proc. oceniło je bardzo źle) oraz wśród najlepiej wykształconych (38 proc. takich odpowiedzi). Bardzo źle rząd ocenili też mieszkańcy miast od 200 do 499 tys. mieszkańców (44 proc.).
Martwe ryby w Odrze
Od końca lipca z Odry wyłowiono już ponad 100 ton martwych ryb. Wędkarze o sprawie alarmowali jeszcze pod koniec lipca, jednak premier Mateusz Morawiecki katastrofę skomentował dopiero 11 sierpnia. Prezes PiS Jarosław Kaczyński do poniedziałku 22 sierpnia nie zabrał głosu na temat Odry.
W konsekwencji powstałego zamieszania premier zdymisjonował prezesa Wód Polskich Przemysława Dacę oraz głównego inspektora ochrony środowiska Michała Mistrzaka. Opozycji to jednak nie wystarcza, a szef PO Donald Tusk sugerował w swoich wypowiedziach, że „ta władza robi wszystko, żeby coś ukryć”. PiS z kolei w swoim stylu przeszedł do kontrataku i stara się przekonać opinię publiczną, że do zaniedbań dochodziło już za czasów Platformy w 2009 roku, podczas śnięcia ryb na Bugu i Narwi.
Czytaj też:
Niemieccy naukowcy przeanalizowali zdjęcia satelitarne Odry. Mają odpowiedź