Niedyskrecje do słuchania. Dworczyk o wizycie na Ukrainie: Mieli dubeltówki, sztucery, a nawet kałasznikowy

Niedyskrecje do słuchania. Dworczyk o wizycie na Ukrainie: Mieli dubeltówki, sztucery, a nawet kałasznikowy

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Źródło: X / Michał Dworczyk
Jak uczczono w tym roku święto Wojska Polskiego na Ukrainie? Dlaczego Polska chce odbudowywać obwód charkowski po zakończeniu wojny? Dlaczego doszło do katastrofy ekologicznej na Odrze? Czy urzędujący ministrowie powinni publicznie krytykować decyzje premiera? O tym i innych sprawach rozmawiałyśmy w podcaście „Niedyskrecje parlamentarne do słuchania” z ministrem Michałem Dworczykiem.

Dworczyk: Kto publicznie upomina premiera nie nadaje się do rządu

Szef Kancelarii Premiera opowiedział o swoich wrażeniach z pierwszych dni wojny na Ukrainie. –25, 26 lutego byłem na Ukrainie, na terenie obwodu lwowskiego i widziałem, że w każdej miejscowości ludność przygotowywała się do samoobrony. Budowano barykady. Mężczyźni w każdym wieku – od nastolatków, do emerytów – chodzili z najróżniejszą bronią. Mieli dubeltówki, sztucery, nawet kałasznikowy. Widać było, że ta broń została wyciągnięta z dna szaf i innych schowków. Oprócz tego władze w Kijowie rozdały obywatelom 1 mln sztuk broni. W każdej najmniejszej miejscowości ludzie szykowali się z determinacją i zaangażowaniem do walki z agresorem. Wtedy pierwszy raz pomyślałem, że Rosja nie ma szans pokonać Ukrainy. Bo można przełamać linię frontu, ale przejść po terenie, gdzie każdy obywatel jest żołnierzem i go utrzymać oraz podporządkować to zupełnie inna sprawa – wspominał minister.

Źródło: Wprost