Według Giertycha, reaktywację komisji śledczej wstępnie poparli koalicjanci: PiS i Samoobrona.
Szef klubu PiS Marek Kuchciński powiedział jednak dziennikarzom, że nie ma obecnie zgody jego partii na ponowne powołanie komisji, ponieważ - jego zdaniem "w tej chwili wszystkie siły polityczne powinny skoncentrować się na kwestii Traktatu Europejskiego".
Według wicepremiera, powrót komisji śledczej jest konieczny, ponieważ prawicowi posłowie z poprzedniej komisji, którzy obecnie tworzą koalicje rządząca, obiecali że w następnej kadencji powrócą do tematu, do wyjaśnienia tych wątków, które nie zostały zamknięte racji upływu kadencji.
"Tych tematów było bardzo wiele i były bardzo ciekawe" - mówił Giertych na sobotniej konferencji prasowej w Sejmie.
Dodał, że pojawiły się nowe zeznania osób, które komisja śledcza już przesłuchiwała. "Te nowe zeznania są jeszcze bardziej wstrząsające, niż te, których mieliśmy okazję słuchać" - zaznaczył. Giertych wymienił m.in. nowe zeznania lobbysty Marka Dochnala i sprawę ułaskawienie Petera Vogla.
Według niego, jednym z wątków, które komisja powinna zbadać są związki lobbysty Marka Dochnala z dziennikarzami "Gazety Wyborczej". Jak podkreślił, "jest to temat, który nie został wyjaśniony do końca".
"Na końcówce prac komisji śledczej dotarliśmy do materiałów, które wskazują na bardzo poważne związki z niektórymi dziennikarzami GW. Ta gazeta przodowała w atakach na komisję i prowadziła różnego rodzaju operacje medialne, które wspierały określone kierunki biznesowe" - uważa Giertych. "W tym kontekście trzeba postawić pytanie o to jak to się stało, że niektóre osoby publiczne otrzymywały akcje Agory S.A. to wymaga wyjaśnień" - dodał.
Zdaniem wicepremiera, komisja ds. PKN Orlen powinna być reaktywowana także ze względu na jej byłego przewodniczącego posła Józefa Gruszkę. Jak przypomniał, działalność komisji śledczej "była powodem nagonki na jej przewodniczącego", który - jak podkreślił - "do dzisiaj nie odzyskał przytomności". "Nadal znajduje się w stanie śpiączki. W wyniku ataku właściwie wszystkich mediów na niego miał wylew krwi do mózgu" - zwrócił uwagę polityk Ligi.
"Myślę, że ja i moi koledzy z komisji śledczej: minister Zbigniew Wassermann, minister Antoni Macierewicz, posłowie Konstanty Miodowicz i Andrzej Grzesik, mamy zobowiązanie moralne, aby do tej sprawy wrócić i wyjaśnić jak to się stało, że fałszywe zarzuty doprowadziły do usunięcia przewodniczącego ze sprawowanej funkcji i doprowadziły do takiego stanu zdrowia" - mówił Giertych. Jego zdaniem, była to "zbrodnia medialna i nie wolno o nie zapomnieć".
"To była zbrodnia medialna, w której przodowała +Gazeta Wyborcza+ (...) Wykończono uczciwego, dobrego człowieka" - ocenił wicepremier.
Zwrócił też uwagę, że w chwili, kiedy komisja kończyła swoje prace wraz końcem poprzedniej kadencji Sejmu, "nie miała jeszcze wiedzy, że sąd podzieli zdanie komisji i uzna Andrzeja Modrzejewskiego za osobę niewinną zarzucanych mu czynów, które były podstawą do jego zatrzymania i doprowadziły do zmian w składzie zarządu PKN Orlen".
Giertych przypomniał, że do komisji śledczej ds. PKN Orlen nigdy nie zostały dostarczone dokumenty z kancelarii Andrzeja Kratiuka, o które komisja wnioskowała. Natomiast spółka Agora nie wykonała uchwały komisji i nie przekazała informacji o jej finansowaniu przez inne firmy.
Pytany o ewentualnych kandydatów na świadków reaktywowanej komisji ds. PKN Orlen, wicepremier stwierdził, że na pewno przed komisję powinien być wezwany były prezydent Aleksnader Kwaśniewski. "To powinien być jeden z głównych świadków" - uważa Giertych..
"Jeżeli będą badane wątki dotyczące spółek to wiadomo, kto jest szefem tych spółek i jak powinna się kształtować lista świadków. Jak państwo pójdziecie kiedyś na konferencję jakiegoś nowego ruchu lewicowego, to w pierwszych ławach najdziecie mniej więcej grono potencjalnych świadków" - dodał szef Ligi.
Giertych nie chciał powiedzieć, kto z Ligi mógłby zasiąść w komisji śledczej. "To będą mocne nazwiska" - zaznaczył.
Zapowiedział jednocześnie, że klub LPR będzie prosił marszałka Sejmu, aby projekt uchwały powołującej komisję śledczą rozpatrzony był na najbliższym posiedzeniu Sejmu, planowanym na 27-29 czerwca.pap, ss