W sieci pojawiło się nagranie dwojga nagich ludzi uprawiających seks w pobliżu ogrodzenia jednego z parkingów na lotnisku. Na nagraniu słychać również komentarz osoby, która przyłapała kochanków w biały dzień. „Dajesz, dajesz!” – mówił jeden z mężczyzn, dopingując kochanków. „Super Express” ustalił, że chodzi o port lotniczy Katowice-Pyrzowice.
Rzecznik prasowy Katowice Airport Piotr Adamczyk nie chciał komentować sprawy dla portalu. Podkreślił, że cała sprawa jest „żenująca” i nie miała wpływu na bezpieczeństwo czy funkcjonowanie portu. Seks w miejscu publicznym traktowany jest przez polskie prawo jako nieobyczajny wybryk. Grozi za to graniczenie wolności od pięciu do 30 dni, grzywna do 1,5 tysiąca złotych albo nagana.
Katowice. Uprawiali seks w pobliżu lotniska
Serwis slazag.pl zaznaczył, że okolice lotniska w Katowicach są popularnym miejscem do uprawiania tzw. doggingu. To rodzaj parafilii, czyli zaburzenia preferencji seksualnych, w którym wystąpienie podniecenia seksualnego i pełnej satysfakcji seksualnej uzależnione jest od pojawienia się specyficznych obiektów, także osób, rytuałów czy sytuacji niestandardowych.
– Ludzie umawiają się na stosunek seksualny w miejscu publicznym i przez internet zapraszają innych do podglądania ich. Jest jeszcze dodatkowe ryzyko bycia oglądanym przez przypadkowych przechodniów czy kierowców – tłumaczyła seksuolożka i psycholożka Aleksandra Sarna. Dodała, że „być może przejeżdżający człowiek był przypadkowy, a może był uczestnikiem całego zdarzenia”.
Czytaj też:
Nie masz ochoty na seks? Włącz do swojej diety te produkty