Mieczysław Kasprzak dla „Wprost”: 3 tys. zł na ogrzewanie? To nie są żadne mecyje

Mieczysław Kasprzak dla „Wprost”: 3 tys. zł na ogrzewanie? To nie są żadne mecyje

Mieczysław Kasprzak
Mieczysław Kasprzak Źródło: PAP / Paweł Supernak
– Wszelkie działania rządu są spóźnione. Bez wizji i perspektywy. A te trzy tysiące dla każdego gospodarstwa, to nie są żadne mecyje. Węgla kupi się za to najwyżej tonę. Na dodatek nie wiadomo, czy ten węgiel będzie. Bo wszystko wskazuje na to, że na razie go nie ma. Składy węglowe są puste – mówi Mieczysław Kasprzak z PSL, wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych.

Eliza Olczyk, „Wprost”: Jak pan ocenia nowe propozycje rządu dotyczące dodatków energetycznych?

Mieczysław Kasprzak: Przede wszystkim można było tę sprawę załatwić trzy tygodnie temu, kiedy głosowaliśmy ustawę o dodatkach węglowych. Zwracaliśmy na to uwagę, składaliśmy odpowiednie poprawki. Rząd się nie zgadzał. Początkowo mówił, że nie ma pieniędzy albo że dodatki się nie należą tym, którzy mają piece na inny opał niż węgiel. Mam zdaniem postanowili wesprzeć przede wszystkim swój elektorat i sądzili, że inni się nie zorientują. Na koniec ogłosił, że przygotuje projekt ustawy.

W rezultacie trzeba było na nowo uruchomić proces legislacyjny. Niepotrzebnie narażono część obywateli na kilkutygodniowy niepokój. I to tych, którzy wymienili piece na gazowe lub na palet, a więc na bardziej ekologiczne paliwo. Ta sama sytuacja dotyczyła instytucji wrażliwych – szkół, przedszkoli, szpitali. Z góry było wiadomo, że nie można ich narazić na kilkukrotny wzrost kosztów opału.

Ale ostatecznie rząd przygotował rozwiązania dla wszystkich.

Jest sporo zastrzeżeń do tej ustawy.

Źródło: Wprost