Śmierć Izabeli z Pszczyny wstrząsnęła Polską. Po roku lekarze usłyszeli zarzuty

Śmierć Izabeli z Pszczyny wstrząsnęła Polską. Po roku lekarze usłyszeli zarzuty

Protest w Warszawie pod hasłem „Ani jednej więcej” po śmierci Izabeli z Pszczyny
Protest w Warszawie pod hasłem „Ani jednej więcej” po śmierci Izabeli z Pszczyny Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wraca sprawa śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny. Dwaj lekarze ze szpitala powiatowego usłyszeli zarzuty – poinformowało RMF FM.

30-letnia Izabela zmarła w szpitalu powiatowym w Pszczynie 22 września ubiegłego roku. Młoda kobieta trafiła do szpitala w 22. tygodniu ciąży po tym, jak odeszły jej wody. Lekarze stwierdzili bezwodzie i czekali, aż płód obumrze, zamiast przeprowadzić aborcję. Kobieta zmarła z powodu sepsy.

Sprawą zajęła się prokuratura, a szpital rozwiązał umowę z dwójką lekarzy, którzy wówczas dyżurowali. 30-latka przed śmiercią wskazywała, że personel obawiał się przeprowadzić aborcję w związku z zaostrzeniem prawa po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Kontrola NFZ wykazała rażące naruszenia, a na placówkę nałożono ogromną karę finansową w wysokości prawie 650 tys. zł.

Śmierć Izabeli z Pszczyny. Lekarze usłyszeli zarzuty

We wtorek 6 września RFM FM poinformowało, że  postawiła zarzuty dwóm lekarzom. Dotyczą one narażenia kobiety na utratę życia, czego skutkiem był zgon. Według śledczych mieli oni nie postępować zgodnie ze sztuką wiedzy medycznej. Z ustaleń radia wynika, ze podejrzani mieli składać zeznania, ale prokuratura nie ujawniła, czy przyznali się do winy, czy nie.

Protesty po śmierci 30-latki

Śmierć Izabeli wywołała poruszenie w całym kraju. W wielu miejscach odbyły się protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego pod hasłem „Ani jednej więcej”. W Warszawie protestujący zebrali się przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, skąd przeszli pod Ministerstwo Zdrowia. „Jej serce jeszcze biło”, „Mogła żyć”, „Prawa kobiet, prawami człowieka” – między innymi transparenty z takimi hasłami mieli ze sobą protestujący.

Czytaj też:
Zmarła 34-latka w piątym miesiącu ciąży. „Kazali jej rodzić naturalnie, zamiast skupić się na ratowaniu jej życia”

Źródło: RMF FM/Wprost.pl