Jacek Kurski do ostatniej chwili przed odwołaniem z funkcji prezesa TVP korzystał z przywilejów. Przybył z pompą na imprezę z okazji piątych urodzin telewizji „wPolsce” Jacka i Michała Karnowskich. Ku zaskoczeniu zgromadzonych podjechał tuż pod samo wejście restauracji Boathouse w Warszawie limuzyną w otoczeniu funkcjonariuszy SOP.
– Jeszcze dwa tygodnie temu czuł się jak król świata. Nie sprawiał wrażenia, że obawia się, iż wkrótce zostanie zdetronizowany – opowiada uczestnik imprezy.
Jeden z polityków sprzyjających premierowi twierdzi, że usunięcie Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP to zwycięstwo Mateusza Morawieckiego.
– Kurski wrócił w ostatnim czasie do swoich praktyk przycinania długości wypowiedzi szefa rządu w „Wiadomościach” i promował Solidarną Polskę – mówi nasz rozmówca.
Inny polityk nie zgadza się z tymi stwierdzeniami. – A jak za chwilę Kurski wejdzie do rządu i nawiąże sojusz z Ziobrą, to też będzie zwycięstwo premiera? – pyta retorycznie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.