Obowiązkowe "jednolite stroje uczniowskie" LPR i minister edukacji Roman Giertych zapisali w ustawie oświatowej. Mundurki mają obowiązywać od września.
W ubiegłym tygodniu rodzice dzieci z krakowskiej podstawówki nr 75 postanowili, że ich pociechy w mundurkach chodzić nie będą.
Rodzice napisali do dyrekcji. Zamiast mundurków proponują "dni elegancji" - raz w tygodniu uczniowie będą chodzić do szkoły w białych bluzkach.
Dyrektor musi wpisać wygląd mundurków do szkolnego statutu i określić kary za ich nienoszenie. Zastępca dyr. Krystyna Brodowicz: - W statut wpiszemy białą bluzkę i granatową spódnicę lub spodnie. Ten strój uczniowie będą nosili w wybrane dni. Przecież nie zmuszę rodziców do niczego.
Przeciw mundurkom zbuntowali się też w SP nr 75 w Warszawie. Rodzice z dwóch klas tej szkoły napisali do dyrektorki petycję, żeby z mundurków zrezygnować. - Mają do mnie pretensje, a to nie moja wina. Obowiązek zapisano w ustawie, której muszę przestrzegać - mówi dyrektorka Małgorzata Furmanek. Twierdzi, że wielu dyrektorów ma ten sam problem. Żeby rodziców udobruchać, rozluźni zasady: - Obowiązkowe będą koszulki z logo szkoły. Spodnie i spódnice - dobrowolne, rodzicom podamy tylko kolory.
pap, ss