Prokuratura poinformowała RMF FM, że Robert J. usłyszał zarzuty 14 września w Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy twierdzą, że wicekomendant Żandarmerii Wojskowej przekroczył uprawienia.
Wicekomendant Żandarmerii Wojskowej z zarzutami
Sprawa dotyczy funkcjonowania krakowskiego oddziału służby. Zdaniem prokuratury, od stycznia do lutego 2015 roku Robert J. miał bezprawnie wejść w posiadanie informacji i dokumentów mających na celu zidentyfikowanie autorów anonimowych donosów dotyczących placówki w Krakowie. Według niej wicekomendant miał dokonać bezprawnego przetwarzania danych osobowych „wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami” w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.
Z kolei TVN24 podało, że w sprawie Roberta J. intensywne działania w tym tygodniu, oprócz pionu wojskowego prokuratury, prowadziło też Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Zarzuty w tej sprawie usłyszały jeszcze cztery inne osoby – oficerowie rezerwy oraz policjant. – Pozostałe osoby objęte zarzutami to płk rez. Sebastian K., major Tomasz W., ppor. rez. Joanna J. oraz funkcjonariusz policji Michał J. – poinformowała w rozmowie z TVN24 rzeczniczka prokuratury Aleksandra Skrzyniarz.
Nieoficjalnie: Generał ma zostać zawieszony
Generał nie trafił jednak do aresztu. TVN24 podało też nieoficjalnie, że w związku z zarzutami minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podjął już decyzję o zawieszeniu Roberta J. w wykonywanych czynnościach.
Robert J. pełnił funkcję zastępcy komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej nieprzerwanie od 2011 r. Przed awansem kierował krakowskim oddziałem żandarmerii.
Czytaj też:
Afera korupcyjna w wojsku zatacza coraz szersze kręgi. CBA zatrzymało trzech kolejnych żołnierzy