Pomorska policja zatrzymała kierowcę do rutynowej kontroli. Po sprawdzeniu jego danych osobowych w systemie CEPiK policjanci ustalili, że 31-letni mężczyzna jechał mimo braku uprawnień do kierowania - informuje RMF FM.
Jak donosi radio, w trakcie legitymowania mężczyzna oznajmił policjantom, że jest posłem i okazał legitymację poselską, a policjant poinformował o tym prokuratora dyżurującego. Okazało się, że to pomorski poseł Konfederacji Michał Urbaniak, który jednak przedstawił odmienną wersję wydarzeń.
Poseł Konfederacji nie odebrał prawa jazdy z urzędu. Zatrzymała go policja
- Policjant poprosił o dokumenty. Dałem mu dowód osobisty. Sprawdził, że w CEPiK-u nie ma jeszcze informacji o tym, że mam uprawnienia do kierowania pojazdami - mówi RMF FM Urbaniak i wyjaśnia, że miał uprawnienia, ale prawa jazdy nie odebrał z urzędu. Zaprzeczył też, aby chciał zasłonić się immunitetem. Jak tłumaczył, to funkcjonariusz policji poprosił go o pokazanie legitymacji poselskiej.
Funkcjonariusze sprawę widzą jednak inaczej i jak tłumaczą, uprawnioną do prowadzenia pojazdów jest osoba, której nadano uprawnienia i która odebrała dokument. Policja czeka na informacje z odpowiedniego starostwa powiatowego, dotyczącą tego, czy poseł Michał Urbaniak w dniu 17 września miał uprawnienia do kierowania samochodem.
To nie pierwszy raz, kiedy o prawach jazdy polityków robi się głośno. W sobotę 27 sierpnia wczesnym popołudniem Polsat News poinformowało, że Grzegorz Schetyna stracił prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Były przewodniczący Platformy Obywatelskiej miał jechać z prędkością 123 km/h. Warto przypomnieć, że za podobne wykroczenie w listopadzie ubiegłego roku został ukarany obecny przewodniczący PODonald Tusk.
Czytaj też:
Jeden nowy kurs skasuje wszystkie punkty karne? Ma kosztować 2000 zł