Mieszkający w Rybniku mężczyzna w latach 2018-2021 napadł na co najmniej trzy kobiety. Jego ofiary miały 37, 35 i 16 lat. Gwałciciel opracował własny system działania, który pozwalał mu przez pewien czas pozostawać bezkarnym. Teraz jednak znalazł się w rękach policji i od zgłoszeń kolejnych kobiet może zależeć, na jak długo trafi za kratki.
Jak informowała w rozmowie z portalem nowiny24.pl rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska, Wacław R. miał odurzać swoje ofiary. – Dotychczasowe ustalenia śledztwa wskazują na to, iż podejrzany podstępem doprowadzał pokrzywdzone – najczęściej poznane np. w dyskotece lub miejscu publicznym – do stanu nieprzytomności, podając im alkohol, często ze środkiem chemicznym, a następnie wykorzystując brak ich świadomości, obcował z nimi płciowo, a w części przypadków czynności te nagrywał kamerą z telefonu komórkowego – ujawniła.
Gwałciciel z Rybnika. Ofiar jest więcej
Śledczy mają podstawy sądzić, że ofiar 51-latka jest więcej. W jego telefonie znaleźli wiele nagrań z udziałem kobiet, które nie zgłosiły przestępstwa. Rzeczniczka prokuratury wyjaśnia, że ze względu na wstyd, próby zapomnienia czy brak nadziei na złapanie sprawcy, pokrzywdzone czasem nie zgłaszają podobnych przestępstw. Zaapelowała, by w tym konkretnym wypadku przełamać swoje opory. Zwłaszcza, że sprawca jest już w rękach organów ścigania.
Podczas przeszukania w domu gwałciciela znaleziono też środki odurzające i amunicję, na którą nie posiadał zezwolenia.
Czytaj też:
Podejrzenie o gwałty, handel ludźmi. Aresztowania w ortodoksyjnej sekcie żydowskiej