Do tragicznego wypadku doszło w sierpniu 2018 roku w Szaflarach (woj. małopolskie). Podczas egzaminu na prawo jazdy 18-letnia kursantka wjechała na niestrzeżony, ale oznaczony przejazd kolejowy. W trakcie przejeżdżania przez tory w samochodzie zgasł silnik. Widząc nadjeżdżający od strony egzaminatora pociąg, 62-latek wysiadł z pojazdu. Kursantka nie zdążyła wydostać się z auta i zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Zginęła w trakcie egzaminu na prawo jazdy. Jest wyrok
Sąd w Nowym Targu skazał w środę egzaminatora za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenie pomocy 18-latce. Sędzia stwierdził, że 62-latek powinien zatrzymać pojazd i zakończyć egzamin w momencie, w którym kursantka przejechała przez znak stopu.
Mężczyzna został skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności i został zobowiązany do wpłacenia sumy 150 tys. zł nawiązki na konto rodziny zmarłej (po 50 tys. dla jej rodziców i brata). Ponadto, ma pięcioletni zakaz wykonywania zawodu instruktora i egzaminatora. Nie może też przez dwa lata prowadzić pojazdów.
Egzaminator nie zgadza się z wyrokiem. „Jak można winić mnie?”
– Analiza wykazała, że oskarżony wydał polecenie "wysiadaj", należy jednak zauważyć, że egzaminowana była pod wpływem ogromnego stresu, kolejny raz podchodziła do egzaminu, nie ma więc pewności, że taki polecenie usłyszała, a nawet jeśli, to nie ma pewności, że by na nie zareagowała – wyjaśnił sędzia cytowany przez Polsat News.
Oskarżony nie zgadza się z wyrokiem. Jego obrońcy wnioskowali o uniewinnienie powołując się na źle oznakowany i zarośnięty przejazd kolejowy, przez co pociąg z perspektywy samochodu miał być niewidoczny. – Jak można winić mnie, że osoba egzaminowana nie zastosowała się do znaku "STOP"? Nie ja ją uczyłem (...) – stwierdził na zakończenie egzaminator, cytowany przez TVN24.
Prokuratura wnioskowała o karę 3 lat więzienia, z kolei obrona oskarżonego domagała się uniewinnienia 62-latka. Adwokat Władysław Pociej zapowiedział już złożenie apelacji.
Czytaj też:
Tragedia na Mazowszu. 39-letni Ukrainiec leżał na ulicy, przejechał po nim samochód