Grzegorz Braun może stracić ważny przywilej. „Osoby wspierające zbrodniczy reżim...”

Grzegorz Braun może stracić ważny przywilej. „Osoby wspierające zbrodniczy reżim...”

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Biuro Analiz Sejmowych przygotowuje ekspertyzę. Jej celem jest ograniczenie dostępu do informacji niejawnych posłowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi. – Nie może poseł jawnie służący Rosji mieć dostępu do informacji, które są podstawą naszego bezpieczeństwa – skomentował dla „Rzeczypospolitej” poseł PiS Bartosz Kownacki, wiceprzewodniczący Komisji Obrony.

Postawę posła Grzegorza Brauna wobec napaści Rosji na Ukrainę można streścić krótko – jest ona prorosyjska i antyukraińska. Na potwierdzenie tych słów, wystarczy przytoczyć dwie sytuacje z udziałem Brauna, które miał miejsce na przestrzeni ostatnich tygodni.

Głosowanie w Sejmie i antyukraińska manifestacja

29 września Sejm niemal jednogłośnie przegłosował uchwałę ws. potępienia niezgodnej z prawem międzynarodowym aneksji przez Rosję czterech obwodów Ukrainy oraz wezwania władz Unii Europejskiej do wstrzymania wydawania wiz Rosjanom.

Jedynymi, którzy wstrzymali się od głosu, był właśnie Braun oraz kolejny poseł Konfederacji – Konrad Berkowicz. Natomiast 24 września Braun zorganizował w Warszawie manifestację pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski”, co skwapliwie wykorzystała rosyjska propaganda.

Wypowiedzi posła oraz nagrania z manifestacji wykorzystano w programie „60 minut” na antenie telewizji Rossija 1. Prowadząca go propagandystka Olga Skabiejewa przekonywała m.in., że rząd Polski „nie słyszy głosu swojego narodu”, który rzekomo sprzeciwia się dostarczaniu broni Ukrainie.

Posłowie mają dostęp do tajnych materiałów z mocy prawa

Braun już w marcu został wyrzucony z sejmowej Komisji Obrony Narodowej oraz czterech podkomisji obrony, za czym głosowało 438 posłów, czyli niemal cały Sejm. Mimo tego, postanowił nadal przychodzić na posiedzenia komisji jako szeregowy parlamentarzysta.

I ma do tego prawo. Zgodnie z Konstytucją RP oraz Ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, wszyscy posłowie mają dostęp do materiałów tajnych.

W przeciwieństwie do innych osób, np. starających się o przyjęcie do służb specjalnych, posłowie nie muszą przechodzić wnikliwiej weryfikacji przez ABW czy SKW, aby uzyskać tzw. poświadczenie bezpieczeństwa, które stanowi rękojmię zachowania tajemnicy.

Biuro Analiz Sejmowych opracowuje ekspertyzę

W praktyce oznacza to, że Braun wciąż ma wgląd do tajnych dokumentów, dotyczących bezpieczeństwa państwa, w tym militarnej pomocy Ukrainie. Jednak jak donosi dziennik”Rzeczpospolita„, wkrótce może się to zmienić.

Biuro Analiz Sejmowych przygotowuje ekspertyzę, która ma odpowiedzieć na pytanie, jak legalnie ograniczyć dostęp do informacji niejawnych posłowi o prorosyjskich sympatiach.

– Nie może poseł jawnie służący Rosji mieć dostępu do informacji, które są podstawą naszego bezpieczeństwa. Ustawa nie przewidziała takiej sytuacji i mamy z tym ogromny problem – skomentował dla „Rzeczypospolitej” poseł PiS Bartosz Kownacki, wiceprzewodniczący Komisji Obrony.

Opinia ma być gotowa do połowy października

Kownacki wyjaśnił, że jedynym wyjściem jest nowelizacja wspomnianej wcześniej ustawy. W związku z tym, przewodniczący komisji wspólnie wystąpili do Biura Analiz Sejmowych o stosowną opinię.

Ekspertyza ma udzielić odpowiedzi na pytanie, jakie są możliwości ograniczenia dostępu posłowi do informacji niejawnych. Ma trafić na biurka szefów komisji do połowy października.

– Musimy zadbać o to, by „casus Brauna” nie spowodował w przyszłości, by pod byle pretekstem nie odbierano dostępu do informacji posłom opozycji. Dostęp do informacji jest fundamentem demokracji – skomentował poseł Koalicji Obywatelskiej Czesław Mroczek, wiceprzewodniczący Komisji Obrony.

Czytaj też:
Braun gwiazdą rosyjskiej telewizji. Niedzielski: Stanowi zagrożenie nie tylko dla ludzkiego zdrowia

Opracował:
Źródło: rp.pl