W Marysinie Wawerskim (woj. mazowieckie) w niedzielę 2 października doszło do tragedii. Z jednego z bloków z dziewiątego piętra wypadła starsza kobieta, która zginęła na miejscu. Policja nie zastała nikogo w mieszkaniu i wstępnie stwierdziła samobójstwo. Sąsiedzi twierdzili jednak, że tuż przed tragedią słyszeli wzywanie o pomoc – poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
W mieszkaniu miał być wnuk kobiety, który się z nią bardzo pokłócił. Staruszka miała wypaść nie z okna tylko z balkonu, co według sąsiadów świadczy o tym, że została wypchnięta. Policja zatrzymała w związku ze sprawą dwudziestoparoletniego mężczyznę, ale nie chciała zdradzać więcej szczegółów, powołując się na dobro śledztwa.
Marysin Wawerski. Starsza kobieta wypadła z dziewiątego piętra. Wnuk usłyszał zarzut zabójstwa
We wtorek wnuk usłyszał zarzut zabójstwa. Zastępca rzecznika Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Remigiusz Krynke ujawnił, że mężczyzna nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia sprzeczne z ustaleniami z materiałów dowodowych. Przekonywał, że to był nieszczęśliwy wypadek. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie.
TVN Warszawa podał, że sąd odrzucił w środę wniosek, mimo że uznał, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu. Wobec podejrzanego zastosowano policyjny dozór oraz poręczenie majątkowe – przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Katarzyna Skrzeczkowska. Prokuratura uważa, że decyzja jest kuriozalna i zapowiedziała jej zaskarżenie.
Czytaj też:
Kobieta zabiła włamywacza. Zbigniew Ziobro o granicy obrony koniecznej