Wicepremier Andrzej Lepper gotów jest być negocjatorem między protestującymi pielęgniarkami a rządem - poinformował w swoim blogu eurodeputowany Ryszard Czarnecki. Przewodniczący Samoobrony jest gotów wystąpić z "misją dobrej woli".
Mediatorem chce być także Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Uważa on, ze protestującym pracownikom służby zdrowia nie chodzi wyłącznie o podwyżki, ale o kompleksową reformę usług medycznych.
Zapowiedział także, że w internecie będzie można zapoznać się z jego sugestiami, dotyczącymi kierunków zmian w systemie służby zdrowia. Zaznaczył, że rozwiązania te muszą być dostosowane do polskich uwarunkowań finansowych, demograficznych i epidemiologicznych W nocy zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych spotkał się z senator Janiną Fetlińską i poseł Jolantą Szczypińską - poinformowała rzeczniczka OZZPiP Ewa Obuchowska.
- Chcemy aby doszło do spotkania zarządu z czterema koleżankami, które od wtorku są w Kancelarii Premiera; ewentualnie aby jedna z nich wyszła do nas - wyjaśniła.
Obuchowska poinformowała, że spotkanie trwało kilka godzin i odbyło się "na neutralnym gruncie". Mogła również porozmawiać telefonicznie z koleżankami przebywającymi w Kancelarii Premiera.
- Koleżanki prosiły żeby dostarczyć im niezbędne rzeczy oraz owoce. Prosiłyśmy panią poseł, aby zgodzono się na dostarczenie tych rzeczy - podkreśliła.
Niedziela jest szóstym dniem protestu pielęgniarek pod kancelarią premiera. Wewnątrz budynku nadal przebywają cztery protestujące pielęgniarki. W piątek rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że przebywające w kancelarii premiera pielęgniarki otrzymały pismo od szefa kancelarii, w którym napisano m.in., że łamią prawo i mogą zostać "w każdej chwili usunięte" z gmachu.
Wczoraj premier Jarosław Kaczyński powtórzył, że kobiety popełniają przestępstwo, okupując budynek. - Panie (...) otrzymały zgodnie z prawem (...) wezwanie do opuszczenia. (...) Mogę powtórzyć to, co już mówił rzecznik, że gdyby to byli mężczyźni, to już by ich tutaj dawno nie było. Ale, oczywiście, w jakimś momencie będziemy musieli podjąć takie decyzje, bo takiej sytuacji nie można kontynuować - powiedział premier.
W całym kraju protestują też lekarze. Pracownicy służby zdrowia mówią o zaostrzeniu protestu. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) zdecydował w piątek, że od 27 czerwca niektórzy lekarze będą podejmować głodówki w swoich miejscach pracy. Według danych OZZL, strajk trwa w 285 szpitalach, w 46 lekarze masowo składają wypowiedzenia z pracy.
Zapowiedział także, że w internecie będzie można zapoznać się z jego sugestiami, dotyczącymi kierunków zmian w systemie służby zdrowia. Zaznaczył, że rozwiązania te muszą być dostosowane do polskich uwarunkowań finansowych, demograficznych i epidemiologicznych W nocy zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych spotkał się z senator Janiną Fetlińską i poseł Jolantą Szczypińską - poinformowała rzeczniczka OZZPiP Ewa Obuchowska.
- Chcemy aby doszło do spotkania zarządu z czterema koleżankami, które od wtorku są w Kancelarii Premiera; ewentualnie aby jedna z nich wyszła do nas - wyjaśniła.
Obuchowska poinformowała, że spotkanie trwało kilka godzin i odbyło się "na neutralnym gruncie". Mogła również porozmawiać telefonicznie z koleżankami przebywającymi w Kancelarii Premiera.
- Koleżanki prosiły żeby dostarczyć im niezbędne rzeczy oraz owoce. Prosiłyśmy panią poseł, aby zgodzono się na dostarczenie tych rzeczy - podkreśliła.
Niedziela jest szóstym dniem protestu pielęgniarek pod kancelarią premiera. Wewnątrz budynku nadal przebywają cztery protestujące pielęgniarki. W piątek rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że przebywające w kancelarii premiera pielęgniarki otrzymały pismo od szefa kancelarii, w którym napisano m.in., że łamią prawo i mogą zostać "w każdej chwili usunięte" z gmachu.
Wczoraj premier Jarosław Kaczyński powtórzył, że kobiety popełniają przestępstwo, okupując budynek. - Panie (...) otrzymały zgodnie z prawem (...) wezwanie do opuszczenia. (...) Mogę powtórzyć to, co już mówił rzecznik, że gdyby to byli mężczyźni, to już by ich tutaj dawno nie było. Ale, oczywiście, w jakimś momencie będziemy musieli podjąć takie decyzje, bo takiej sytuacji nie można kontynuować - powiedział premier.
W całym kraju protestują też lekarze. Pracownicy służby zdrowia mówią o zaostrzeniu protestu. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) zdecydował w piątek, że od 27 czerwca niektórzy lekarze będą podejmować głodówki w swoich miejscach pracy. Według danych OZZL, strajk trwa w 285 szpitalach, w 46 lekarze masowo składają wypowiedzenia z pracy.
onet.pl, pap, ss