Według "Newsweeka", w sprawie finansów Ligi kilka miesięcy temu rozpoczął śledztwo Wydział II ds. Przestępczość Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Jak pisze tygodnik na swoich stronach internetowych, w grudniu 2006 roku prokuratorzy zajęli 19 tomów dokumentów finansowych LPR znajdujących się w Państwowej Komisji Wyborczej.
Według tygodnika, prokuratura może postawić politykowi LPR zarzuty popełnienia przestępstw finansowych. Do marca 2006 roku Wierzejski był skarbnikiem Ligi Polskich Rodzin.
"Gdyby dziennikarze +Newsweeka+ mieli rzetelne informacje, wiedzieliby, że w partii skarbnik jest funkcją tytularną. Ciała statutowe są odpowiedzialne za gospodarkę finansową" - powiedział Wierzejski w niedzielę PAP.
Wiceszef Ligi ocenia informacje tygodnika jako "niewiarygodne", a to, że "Newsweek" pisze o postawieniu mu ewentualnych zarzutów, nazywa "poważną insynuacją".
W sobotę o nieprawidłowościach w finansach LPR pisała "Gazeta Wyborcza". Według niej, finanse Ligi opierają się m.in. na fałszywych dokumentach, firmach-krzakach, ludziach-słupach. Według dziennika, przez ostatnie dwa lata LPR wydała ponad 1 mln zł z państwowych subwencji i dotacji na ekspertyzy, analizy i podobne "umowy o dzieło". "Eksperci" to najczęściej Wszechpolacy i młodzi LPR-owcy. Z rozmów "GW" z "analitykami" wynika, że niektóre ekspertyzy nigdy nie powstały.
Szef LPR, wicepremier Roman Giertych zaprzeczał, aby w finansach Ligi były nieprawidłowości. Według niego, w artykule nie ma "żadnych elementów, które byłyby realne". Giertych nie wykluczył pozwu przeciwko dziennikarzom "GW".
pap, ss