W Wielkopolsce strajk zawiesili do tej pory lekarze z Wolsztyna, Śremu, Kalisza i Szamotuł. Do protestu mają włączyć się 2 lipca lekarze z Ostrowa Wielkopolskiego. W przeprowadzonym referendum, jednoznacznie opowiedzieli się za przyłączeniem do ogólnopolskiego protestu. Najprawdopodobniej będzie to strajk włoski.
W woj. lubuskim, zdaniem szefa lubuskiego oddziału OZZL Mariusza Pawlaka strajk prowadzą lekarze z większości oddziałów szpitala w Drezdenku, m.in. nie wypełniają dokumentacji związanej z rozliczeniami z NFZ.
Jak poinformował PAP Pawlak , od pierwszego lipca do strajku ciągłego ma przyłączyć się szpital w Świebodzinie. Pozostałe lecznice nadal nie przyłączyły się czynnie do ogólnopolskiego protestu medyków. W regionie 23 szpitale mają kontrakty z NFZ.
Lekarze z tego regionu nie składają jeszcze wypowiedzeń z pracy. Pawlak przekazał PAP, że w Gorzowie lekarze takie wnioski składają "mężowi zaufania". Jak na razie nie ma ich jednak wiele.
Na Podkarpaciu w strajku bierze udział 21 spośród 27 szpitali i jeden ZOZ ambulatoryjny oraz przyszpitalne poradnie specjalistyczne. W szpitalu w Przeworsku lekarze zakończyli strajk, ponieważ; podpisali porozumienie z dyrekcją. W Łańcucie zawiesili strajk na czas negocjacji. W razie fiaska rokowań lekarze zapowiadają składanie wypowiedzeń.
Wypowiedzenia złożyło już 380 z ponad 600 lekarzy w 9 podkarpackich szpitalach, a w czterech kolejnych przygotowują się do ich składania.
W Lubelskiem nadal strajkuje szpital w Chełmie, a w Opolu Lubelskim lekarze nie wypełniają dokumentów dla NFZ.
Godzinny protest przed Małopolskim Urzędem Wojewódzkim przeprowadzili związkowcy z małopolskiego OZZL. Do strajku planują przyłączyć się pielęgniarki. "Dołączamy się do protestu lekarzy, działamy także w ramach solidaryzowania się z pielęgniarkami protestującymi w Warszawie" - powiedział przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie, Tadeusz Wadas.
Według Świętokrzyskiego Centrum Monitorowania Ochrony Zdrowia, w poniedziałek w regionie strajk kontynuują lekarze w 16 z 24 szpitali. Na kwadrans ponad stu pracowników Świętokrzyskiego Centrum Onkologii (ŚCO) w Kielcach, przede wszystkim pielęgniarki, ale też lekarze, analitycy i sekretarki medyczne, wyszło rano przed budynek szpitala, by zamanifestować poparcie dla pielęgniarek protestujących w Warszawie - poinformowała PAP przewodnicząca OZZPiP w ŚCO Anna Biderek.
W kolejnym dniu protestu, przed kilkoma szpitalami w Łodzi lekarze blokowali przez godzinę ruch uliczny przechodząc po pasach dla pieszych. W tym czasie medycy ze szpitala im. Kopernika oddawali krew. Prawdopodobnie we wtorek w ramach protestu również wyjdą oni na ulicę.
Lekarze planują też, że od początku lipca nie będą wypisywać na receptach numeru PESEL. Nadal nie wypisują dokumentacji dla NFZ. W placówkach trwają też spotkania, na których zastanawiają się, czy od środy podjąć głodówkę.
W porównaniu do końca ubiegłego tygodnia nie zmieniła się sytuacja w Pomorskiem. Strajk trwa nadal w 15 z 31 szpitali. Lekarze przygotowują się do głodówki, która ma zacząć się w środę.
Na Dolnym Śląsku w poniedziałek do strajkujących lekarzy przyłączyli się medycy ze szpitala w Legnicy, jednego z największych w regionie. Tymczasem większość lekarzy ze szpitala powiatowego w Lubinie zamierza złożyć wypowiedzenia z pracy. W woj. dolnośląskim obecnie strajkuje 17 szpitali na 70, w tym sześć w samym Wrocławiu.
Wojciech Sulka, wiceprzewodniczący OZZL poinformował PAP, że w najbliższych dniach do strajkujących dołączą się następne placówki. "Kilka szpitali z regionu wyraziło gotowość przyłączenia się i być może dwa szpitale w samym Wrocławiu" - powiedział PAP Sulka.
Gwizdki, stukot wypełnionych drobnymi plastikowych butelek, transparenty z wyrazami poparcia dla protestujących w Warszawie oraz kamasze dla marszałka Sejmu Ludwika Dorna - tak wyglądała poniedziałkowa demonstracja protestujących lekarzy i pielęgniarek przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim w Katowicach.
"Akcja protestacyjna musi się udać i zakończy się zwycięstwem całego społeczeństwa, bo leży w interesie społeczeństwa" - mówił szef śląskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Maciej Niwiński.
W poniedziałek w województwie śląskim strajkuje ponad 70 szpitali i ZOZ-ów. Grupy lekarzy i pielęgniarek jeżdżą też do Warszawy, by zastąpić tam protestujących kolegów.
Z kolei około 70 lekarzy manifestowało w poniedziałek przed szpitalem w Pleszewie (Wielkopolska) swoje poparcie dla strajkujących w kraju kolegów oraz pielęgniarek.
Protest trwał godzinę. Przyłączyli się do niego pracownicy administracyjni, pielęgniarki, diagności oraz kadra szpitalnych poradni specjalistycznych. "Manifestanci chodzili po przyszpitalnej ulicy, uderzali plastikowymi butelkami. W karetce ratunkowej włączono sygnały", poinformował PAP dr Wojciech Łyskawa - delegat w Pleszewie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.
Miejscowi lekarze do tej pory nie strajkowali. "Razem z pielęgniarkami jesteśmy w sporze zbiorowym z dyrekcją", poinformował Łyskawa.
W regionie kujawsko-pomorskim większość lekarzy jest zatrudniona na podstawie tzw. kontraktów, co uniemożliwia im podejmowanie akcji strajkowej. W poniedziałek wszystkie przychodnie i szpitale w regionie pracowały normalnie.
pap, ss