Wypadek na trasie przejazdu prezydenta. Szef BBN ratował rannych

Wypadek na trasie przejazdu prezydenta. Szef BBN ratował rannych

Jacek Siewiera
Jacek Siewiera Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Na trasie przejazdu prezydenckiej kolumny doszło do groźnego wypadku. Nowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego płk Jacek Siewiera postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i przystąpił do reanimacji jednego z poszkodowanych.

W piątek 14 października wspólnie z nowym szefem BBN Jackiem Siewierą jechał z lotniska w Bydgoszczy do Torunia. W Centrum Szkolenia Artylerii tym drugim mieście mieli uczestniczyć w prezentacji programu tarczy antyrakietowej o kryptonimie „Wisła”.

Kolumna prezydenta Dudy zatrzymana przez wypadek

Trasę przejazdu prezydenckiej kolumny około godziny 13:45 zablokował jednak poważny wypadek. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką, a dwie osoby w wyniku kolizji wypadły z pojazdu. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale szef BBN nie zamierzał biernie czekać.

– U mężczyzny stwierdzono zatrzymanie krążenia i podjęto resuscytację krążeniowo-oddechową. Po kilkunastu minutach udało się przywrócić czynności życiowe i został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Kobieta była przytomna, choć również wymagała hospitalizacji. Kierowca ciężarówki nie uskarżał się na żadne dolegliwości — przekazał st. kpt. Karol Smarz, rzecznik prasowy bydgoskiej straży pożarnej.

Płk Siewiera to lekarz z wykształcenia. Informator Onetu z otoczenia prezydenta potwierdził, że to on reanimował poszkodowanego. — Natomiast prezydent Duda nie chciał jechać dalej, by nie dezorganizować akcji ratowniczej. Kolumna ruszyła, dopiero gdy wszyscy ranni zostali zabrani do szpitala – dodawał.

Kariera Jacka Siewiery

Gazeta.pl opisując historię płk Jacka Siewiery podkreślała, że „jego życiorys to przykład kariery w amerykańskim stylu – z wojska i biznesu do administracji państwa na najwyższym szczeblu”. Pochodzący z Wrocławia 38-letni Siewiera jest doktorem nauk medycznych, specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii, i autorem pierwszego w Polsce podręcznika poświęconego ograniczeniom technologii podtrzymującej życie.

Do tej pory pracował w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, gdzie był organizatorem i pierwszym kierownikiem Kliniki Medycyny Hiperbarycznej. Jest też założycielem Centrum Ratownictwa. Ma wykształcenie prawnicze, zdobyte na Wydziale Administracji Prawa i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Jako pierwszy polski oficer w czynnej służbie ukończył również studia ze strategii i innowacji na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Ratował pacjenta z narażeniem własnego życia

W 2017 r. podjął się próby ratowania pilota odrzutowca MIG29, który uległ awarii w trakcie lotu. Był to pierwszy na świecie, opublikowany przypadek skutecznego leczenia choroby dekompresyjnej dużych wysokości z wykorzystaniem terapii hiperbarycznej oraz krążenia pozaustrojowego. Jak podaje gazeta.pl Siewiera przebywał z pacjentem w komorze przez prawie pięć godzin, choć standardowo bez dekompresji w takim ciśnieniu można przebywać maksymalnie 40 minut, a w chwili zagrożenia życia pacjenta lekarz przerwał własną dekompresję, by podać pilotowi leki. Został za to odznaczony przez prezydenta Krzyżem Zasługi za Dzielność. Był czynnie zaangażowany w walkę z . W pierwszych tygodniach pandemii dowodził polskiej misją medyczną w Lombardii, a następnie w USA.

Czytaj też:
Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak na poligonie w Toruniu. Obserwowali testy wyrzutni
Czytaj też:
Zjednoczona Prawica dominuje, Polska 2050 goni KO. Niemal jedna czwarta wyborców niezdecydowana