Proces ws. zabójstwa Pawła Adamowicza. Nieoczekiwana reakcja Stefana W. na postanowienie sądu

Proces ws. zabójstwa Pawła Adamowicza. Nieoczekiwana reakcja Stefana W. na postanowienie sądu

Temida, symbol wymiaru sprawiedliwości. Zdjęcie poglądowe
Temida, symbol wymiaru sprawiedliwości. Zdjęcie poglądowe Źródło: Shutterstock / Sharomka
W środę, 17 października, przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa ws. Stefana W., oskarżonego o zabójstwo prezydenta miasta. Gdy sędzia wydała postanowienie o wyłączeniu jawności części rozprawy, oskarżony zareagował w dziwny sposób.

Przypomnijmy: pod koniec marca rozpoczął się proces sądowy Stefana W., oskarżonego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W styczniu 2019 r. został on zasztyletowany na oczach setek osób na scenie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Biegli orzekli, że Stefan W. miał ograniczoną poczytalność

Stefanowi W. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Prokuratura oskarżyła go o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania.

Obu przestępstw dopuścić się w warunkach recydywy. Warto wspomnieć, że przez wiele miesięcy proces nie mógł się rozpocząć. Konieczne było bowiem rozstrzygnięcie wątpliwości w kwestii poczytalności Stefana W.

Ostatecznie biegli psychiatrzy, że miał on w momencie ataku miał ograniczoną poczytalność. W praktyce oznacza, że sąd może zastosować wobec oskarżonego nadzwyczajne złagodzenie kary.

Stefan W. krzyknął, gdy dziennikarze opuszczali salę

W poniedziałek, 17 października, przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczęła się kolejna rozprawa w tej sprawie. Stefan W. został na nią doprowadzony z pobliskiego aresztu śledczego. Jak donosi portal Interia, na początku rozprawy doszło do nieoczekiwanego incydentu.

Sędzia wydała postanowienie o wyłączeniu jawności na czas przesłuchania dwojga świadków, tj. wychowawcy Stefana W. z zakładu karnego oraz funkcjonariuszki Służby Więziennej. Gdy dziennikarze opuszczali salę sądową, oskarżony wykrzyknął: „Rozprawa ma być jawna”.

Stefan W. jest zdolny do uczestniczenia w procesie

Wcześniej sędzia poinformowała, że do sądu wpłynęło zaświadczenie od lekarzy, dotyczące obecnego stanu zdrowia Stefana W. Z dokumentu wynika, że oskarżony jest zdolny do brania udziału w rozprawie.

Niejasności w tej kwestii pojawiły się ze względu na jego wcześniejsze zachowania. Na przykład podczas rozprawy, która odbyła się pod koniec września, wykrzykiwał „Allah Akbar”.

Czytaj też:
Na sali sądowej wykrzykiwał „Allah Akbar”. Kolejna rozprawa zabójcy Pawła Adamowicza
Czytaj też:
Zabójstwo Pawła Adamowicza. Stefan W. chciał zwolnienia z aresztu

Opracował:
Źródło: Interia.pl