W PO popłoch. „Tusk posłuchał Sienkiewicza ws. konferencji albo chciał sam zdetonować bombę”

W PO popłoch. „Tusk posłuchał Sienkiewicza ws. konferencji albo chciał sam zdetonować bombę”

Donald Tusk na konferencji prasowej
Donald Tusk na konferencji prasowej Źródło: Newspix.pl
– Jedyną osobą, która mogła doradzić Donaldowi konferencję w sprawie afery taśmowej jest Bartek Sienkiewicz. Ale nie sądzę by Tusk był tak naiwny, żeby w to pójść bez innych pobudek. Polityk na tym poziomie jak Donald ma przecieki ze śledztwa i musiał wiedzieć o sprawie Michała. Wolał, żeby to poszło teraz niż w kampanii – mówi nasz informator z PO.

Na początku, po ujawnieniu zeznań Marcina W. świadka koronnego w aferze podsłuchowej dotyczących Michała Tuska przez Zbigniewa Ziobrę, na Platformę padł blady strach. Wszyscy zastanawiali się na tym, kto namówił Donalda Tuska na zorganizowanie konferencji, podczas której żądał powołania komisji śledczej ds. sfery podsłuchowej.

Przewodniczący PO mówił, że to Rosjanie stoją za obaleniem rządu Platformy Obywatelskiej.

Gra Tuska

– Konferencja nie była w stylu Donalda. Była kiczowata, mało wiarygodna. Bo kto uwierzy, że Rosjanie chcieli wymienić rząd PO na rząd PiS? Konferencja wyglądała jak gra Tuska – opowiada nasz informator.

I dodaje, że „jedyną osobą, która mogła doradzić Donaldowi konferencję w sprawie afery taśmowej jest Bartek Sienkiewicz”.

Źródło: Wprost