Ziobro składa kasację. Chodzi o tzw. zbrodnię miłoszycką

Ziobro składa kasację. Chodzi o tzw. zbrodnię miłoszycką

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Paweł Supernak
Wraca budzące wiele emocji sprawa tzw. zbrodni miłoszyckiej. Kasację do Sądu Najwyższego wniósł minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew ZIobro. „Jeden ze sprawców to recydywista bez ludzkich uczuć” – przekazał.

Przypomnijmy, że finał sądowej batalii w sprawie tzw. zbrodni miłoszyckiej miał miejsce 1 grudnia 2021 r. Wtedy Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uniewinnił po 18 latach poprzedniego skazanego Tomasza Komendę. Skazał natomiast Ireneusza M. i Norberta B. oskarżonych o gwałt i zabójstwo 15-latki w sylwestrową noc 1996 roku. W przypadku drugiego ze skazanych, sąd złagodził początkową karę. Obaj mężczyźni nie przyznają się do winy.

To właśnie w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego wniósł Zbigniew Ziobro. „Brutalnie zgwałcili 15-latkę i zostawili w agonii nagą na mrozie. Umarła. Zbrodnia w Miłoszycach wstrząsnęła Polską. Jeden ze sprawców to recydywista bez ludzkich uczuć. Nie zgadzam się na zmniejszenie im kar przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, dlatego wniosłem kasację do Sądu Najwyższego” – przekazał prokurator generalny.

W tej sprawie Tomasz Komenda odsiedział 18 lat. Ziobro złożył kasację

Ziobro uznał wyrok Sądu II instancji utrzymujący w mocy karę 25 lat pozbawienia wolności wobec Ireneusza M. oraz obniżający karę z 25 do 15 lat pozbawienia wolności wobec Norberta B., za niesłuszny z powodu rażącej łagodności orzeczonych nim kar, wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w zaskarżonej części.

Jak wynika z ustaleń śledztwa, 31 grudnia 1996 roku około godz. 19 pokrzywdzona Małgorzata K. w towarzystwie koleżanki Iwony K. wyszły z mieszkania położonego w Jelczu-Laskowicach. Obie udały się na dyskotekę sylwestrową do klubu „Alcatraz” w Miłoszycach.

Tragiczny finał dyskoteki w Miłoszycach. Wraca sprawa z 1996 r.

W klubie pokrzywdzona przebywała w towarzystwie Iwony K. oraz innych koleżanek i kolegów. O północy Małgorzata K., tak jak inni uczestniczy dyskoteki, wypiła szampana. Po spożyciu tego alkoholu bardzo źle się czuła, nie była w stanie swobodnie się poruszać i wysławiać. Jeden z jej nowo poznanych kolegów – Krzysztof K., podjął decyzję o odprowadzeniu jej do domu. Przed budynkiem dyskoteki podszedł do nich mężczyzna, który przedstawił się jako „Irek”, powiedział, że jest bratem Małgorzaty K. i pomoże odprowadzić ją do domu. Z uwagi na swój stan Małgorzata K. nie reagowała na to, co wokół niej się działo. Obaj mężczyźni, podtrzymując pokrzywdzoną, ruszyli w kierunku ulicy Kościelnej w Miłoszycach. W pewnym momencie mężczyzna, który przedstawił się jako „Irek”, nakazał Krzysztofowi K. powrót na dyskotekę informując go, że skoro jest bratem pokrzywdzonej, to sam odwiezie ją do domu. Do mężczyzny podtrzymującego Małgorzatę K. podszedł drugi młody chłopak i obydwaj poprowadzili ją na teren posesji Józefa R.

Na terenie posesji doszło do zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem Małgorzaty K. Oskarżeni po dokonanym gwałcie pozostawili Małgorzatę K. nagą z poważnymi obrażeniami wewnętrznymi na kilkustopniowym mrozie. Na skutek wychłodzenia i wykrwawienia spowodowanego doznanymi obrażeniami Małgorzata K. będąca pod wpływem środka, który połączony z alkoholem działa jak „pigułka gwałtu”, pozostawiona naga na mrozie, po długotrwałej agonii zmarła.

Została zgwałcona i zmarła po długotrwałej agonii. Ziobro składa kasację

Prokurator Generalny nie zgodził się z rozstrzygnięciem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu i złożył do Sądu Najwyższego kasację w tej sprawie, zaskarżając wyrok sądu odwoławczego w części dotyczącej orzeczenia o karach.

Zarzucając rażącą niewspółmierność kar, Ziobro podkreślił, że Sąd II instancji dokonał nieprawidłowej oceny okoliczności obciążających, jak też w nienależyty sposób je ocenił. Podkreślił, że wyjątkowo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonym i bardzo duży stopień ich zawinienia, przejawia się w podjęciu zamachu na wolność seksualną i życie, zaledwie 15-letniej pokrzywdzonej, która ze względu na stan psychofizyczny była całkowicie bezbronna i niezdolna do podjęcia jakiejkolwiek obrony.

Wraca tzw. zbrodnia miłoszycka. „Sprawcy mieli nad pokrzywdzoną olbrzymią przewagę”

Zwrócił uwagę na to, że sprawcy mieli nad pokrzywdzoną olbrzymią przewagę. Działali oni wspólnie i w porozumieniu oraz z co najmniej dwoma innymi mężczyznami, a zamach na wolność seksualną oraz życie i zdrowie ofiary został dokonany w sposób drastyczny i okrutny. Sprawcy poprzez brutalne działanie doprowadzili do rozległych obrażeń ciała u małoletniej.

Jak wskazano w kasacji, sprawcy działali z wyjątkowo niskich, zasługujących na szczególne potępienie pobudek i motywacji nastawionej wyłącznie na zaspokojenie prymitywnego popędu płciowego, dla którego nie zawahali się poświęcić życia bardzo młodej pokrzywdzonej. W brutalny sposób dokonali na niej gwałtu. Ponadto poniżyli ofiarę, celu jej uprzedmiotowienia jako kobiety. Następnie pozostawili nagą i krwawiącą pokrzywdzoną w agonii, w miejscu ogólnie niedostępnym, na wielostopniowym mrozie. Podkreślono, iż świadczy to o całkowitej obojętności sprawców wobec losu ofiary, jak też o braku jakiejkolwiek refleksji po dokonanej zbrodni. Nie podjęli oni bowiem jakichkolwiek działań, które mogłyby zapobiec jej śmierci. W kasacji wskazano, że świadczy to o głębokiej demoralizacji, pozbawionych hamulców moralnych, zdeprawowanych i bezwzględnych sprawców.

Zbigniew Ziobro: Sprawcy zbrodni miłoszyckiej działali z wyjątkowo niskich pobudek

Zwrócono również uwagę na to, że Sąd nie uwzględnił w sposób należyty właściwości i warunków osobistych oskarżonego Ireneusza M., postrzeganego w środowisku lokalnym jako osoba agresywna i wulgarna. Zaznaczono, że po dokonaniu tej zbrodni, był on wielokrotnie karany za przestępstwa z użyciem przemocy, a szczególności przeciwko wolności seksualnej, co świadczy o rażącym lekceważeniu obowiązujących norm i zasad przez tego niepodatnego na jakiekolwiek działania resocjalizacyjne oskarżonego. Powyższe okoliczności oraz wydane do sprawy opinie biegłych wskazują również na to, że Ireneusz M. nie rokuje na poprawę w przyszłości.

W kasacji zaakcentowano, że orzeczone wobec sprawców tej brutalnej zbrodni kary są rażąco łagodne i nie spełniają wymogów prewencji indywidualnej, jak też przeczą względom na społeczne oddziaływanie kary, nie czyniąc zadość potrzebom w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Nie są one również w stanie zrealizować prewencyjnej funkcji kary w zakresie zabezpieczenia społeczeństwa przed zagrożeniem, jakie stwarza pobyt na wolności oskarżonych. Przemawia to za potrzebą orzeczenia wobec Ireneusza M. kary dożywotniego pozbawienia wolności, a wobec Norberta B. kary 25 lat pozbawienia wolności.

Dlatego też Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu, w postępowaniu odwoławczym.

Czytaj też:
Zmarł prokurator od sprawy Tomasza Komendy. Pochowano go pod zmienionym nazwiskiem
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Tusk detonuje polityczną bombę. Ziobro zrobił wrażenie na PiS

Źródło: WPROST.pl