Przypomnijmy: w ubiegły piątek 21, października, Koalicja Obywatelska złożyła na ręce Marszałka Sejmu wniosek o powołanie komisji śledczej ds. afery podsłuchowej.
Różne pomysły KO i PiS na komisję śledczą
Jak czytamy we wniosku, celem komisji miałoby być zbadanie „prawidłowości, legalności oraz celowości działań podejmowanych przez organy i instytucje publiczne w celu zapobiegania i przeciwdziałania wpływom zagranicznych służb specjalnych na politykę energetyczną Polski w okresie od 1 lipca 2013 r. do 20 października 2022 r., a także zaniechań w zakresie wykrycia tychże wpływów”.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznał, że warto powołać komisję, jednak w innym kształcie, niż wnioskuje KO. W ubiegłą niedzielę, 23 października, w trakcie spotkania z wyborcami w Zamościu zaproponował komisję na wzór komisji reprywatyzacyjnej. Dzięki temu, w szeregach komisji – oprócz posłów – mogliby również zasiąść również zewnętrzni eksperci.
„Jest za mało czasu do wyborów”
Paweł Kukiz, który we wtorek, 25 października był gościem „Porannej rozmowy w RMF FM” ocenił, że prawdopodobnie żadna z tych komisji nie zostanie powołana. Zwrócił przy tym uwagę, że komisja miałaby niewiele czasu, aby wywiązać z powierzonego jej zadania.
Zgodnie z przepisami, komisja mogłaby bowiem funkcjonować nie dłużej niż do przyszłych wyborów parlamentarnych, które odbędą się jesienią przyszłego roku.
– To jest jeden wielki show. Prawdopodobnie żadna z tych komisji nie powstanie. To jest pierwsza podstawowa rzecz, bo jest za mało czasu do wyborów (...) Oni są zainteresowani – jedna czy druga strona – komisjami tylko wtedy, gdy daje to jakiś uzysk polityczny (...) Nabijać albo tracić punkty przy wyborach. Partyjnych zresztą, nie obywatelskich – stwierdził Kukiz.
„Człowiek, który stracił najbliższą osobę w Smoleńsku”
Polityk w ostrych słowach skrytykował niedawne słowa Donalda Tuska, które odnosiły się do wygranej przez PiS wyborów w 2015 r.
– Rosjanie byli zainteresowani zmianą władzy w Polsce, a przynajmniej destabilizacją sytuacji politycznej w czasie, gdy pełniłem urząd premiera (...) Wzywam was do powołania sejmowej komisji śledczej po to, żeby nikt w Polsce nie mógł snuć domysłów, że tak naprawdę władza PiS-u została tutaj zamontowana przez rosyjskie służby, a dzisiaj takie domysły są uprawnione – powiedział Tusk.
Słowa te padły we wtorek, 18 października, podczas konferencji prasowej, zorganizowanej po publikacji tygodnika „Newsweek” na temat afery podsłuchowej.
– Trzeba być przede wszystkim etycznym bandytą, żeby zarzucać partii, którą kieruje człowiek, który stracił najbliższą osobę w Smoleńsku (....) żeby on skorzystał z pomocy Rosji przy objęciu władzy. Trzeba być po prostu etycznym bandytą, żeby – mówię tutaj o Tusku – tego typu teorie głosić (...) A on [Tusk – red.] jest potem zdziwiony, że się jego syna pokazuje z torebką z Biedronki i on mówi, że to jest bandytyzm. Właściwie można powiedzieć, że to jest z jednej i drugiej strony jest niedopuszczalne. Natomiast skala jest większa po stronie Tuska – tłumaczył Kukiz.
Czytaj też:
Zdecydowane stanowisko Kukiza ws. wotum nieufności. „Z przyjemnością zagłosuję”Czytaj też:
Mocne słowa Czarzastego ws. komisji śledczej. „Na roztrząsanie nieudolności, świństwa i zakłamania zawsze jest czas dobry”