Przypomnijmy, że 21 października Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który wystąpił przeciwko Marszowi Niepodległości i nie chciał uznać go za wydarzenie cykliczne. Wcześniej decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia „Marsz Niepodległości” uchylił Sąd Okręgowy w Warszawie.
Marsz Niepodległości w Warszawie. Czy się odbędzie?
Sąd uchylił wówczas nie tylko postanowienie Sądu Apelacyjnego, ale także odwołanie prezydenta Rafała Trzaskowskiego od decyzji wojewody. Organizator wydarzenia, lider narodowców Robert Bąkiewicz zaprosił wówczas „wszystkich polskich patriotów 11 listopada o godz. 14 na rondo im. Romana Dmowskiego na Marsz Niepodległości”. – Panie prezydencie Rafale Trzaskowski, szach-mat- dodał.
Robert Bąkiewicz: To prosta droga do obowiązywania dwóch systemów prawnych
Jednak w środę poinformował o zwrocie w sprawie. „Sędziowska kasta chce blokady cyklicznego Marszu Niepodległości. Za chwilę rozpoczyna się rozprawa Sądu Apelacyjnego, który pomija orzeczenie Sądu Najwyższego. To prosta droga do obowiązywania dwóch systemów prawnych. Kompletna anarchia” – przekazał Bąkiewicz.
„Potrzebne jest dokończenie reformy sądownictwa zatrzymanej w 2017 r. Czas na radykalne odpolitycznienie sądownictwa, dekomunizację i przywrócenie praworządności. Otwórzmy drogi do karier politycznych w PO rozpolitykowanym sędziom walczących z prawicą!” - skomentował Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Czytaj też:
Marsz Niepodległości. Opublikowano uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego
Czytaj też:
Co z Marszem Niepodległości w stolicy? „Szach-mat, prezydencie Trzaskowski”