Przypomnijmy: w związku z domniemanym wykorzystaniem oprogramowania szpiegowskiego do inwigilacji Pegasus przeciwko m.in. dziennikarzom i politykom Parlament Europejski zdecydował o powołaniu komisji śledczej.
„Przekształcimy te ustalenia w użyteczne zalecenia”
Posiedzenie inauguracyjne nowej komisji odbyło się 20 kwietnia. Ma ona przedstawić sprawozdanie końcowe po upływie 12 miesięcy.
– Widzieliśmy wiele przypadków, w których niewinni ludzie, tacy jak dziennikarze i prawnicy, byli celem ataków oprogramowania szpiegującego, i jest to ogromny problem dla demokracji i praworządności. Będziemy teraz zbierać informacje o stosowaniu Pegasusa i innych podobnych programów, a następnie przekształcimy te ustalenia w użyteczne zalecenia – mówił w kwietniu przewodniczący komisji Jeroen Lenaers, europoseł z Holandii.
„Kampania hejtu na podstawie operacji Pegasusa”
W czwartek, 27 października, odbyło się kolejne posiedzenie komisji. W wysłuchaniu publicznym o wpływie inwigilacji na demokrację i procesy wyborcze wziął udział senator KO Krzysztof Brejza. Stwierdził on, że Pegasus miał być wykorzystywany w Polsce przeciwko politykom opozycji.
- Nie mam wątpliwości, że inwigilacja mojego otoczenia miała na celu dyskredytację całej opozycji w okresie wyborczym. Oszczerczych materiałów w kampanii wyborczej w telewizji rządowej było około 500. Z tej kampanii hejtu na podstawie operacji Pegasusa, poczyniono oś całego ataku medialnego wobec opozycji w kampanii, w wyborach (...) Na skutek ataków telewizji rządowej na mnie w trakcie wyborów, tej kampanii nienawiści, pojawiły się groźby wobec moich dzieci – tłumaczył Brejza.
„Europejska Watergate”
Senator określił sprawę Pegasusa w naszym kraju jako „europejską Watergate”. Zarzucił politykom Zjednoczonej Prawicy, że „pozbyli się wszelkich bezpieczników”, które „chronią demokrację”.
- Prokuratura została upolityczniona za sprawą połączenia urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, zlikwidowano niezależność Trybunału Konstytucyjnego, upolityczniono sposób wyboru sędziów w sądach powszechnych (...), upolityczniono służby specjalne (...) Z telewizji publicznej partia rządząca PiS uczyniła telewizję rządową, która stała się tubą propagandy rządowej i tubą nienawiści wobec opozycji – wyliczał Brejza.
„Niezwykle trudne doświadczenie”
Polityk zapewniał, że branie udziału posiedzeniu europejskiej komisji śledczej stanowi dla niego niewdzięczny obowiązek.
- To dla mnie niezwykle trudne doświadczenie, w takim miejscu, za granicą opowiadać o tak wielkich nadużyciach władzy, związanych z inwigilacją Pegasusa. Podkreślę jedno: jestem dumny, że jestem Polakiem, jestem polskim patriotą, a świadomość, że w mojej ukochanej Polsce władzę objęli ludzie dopuszczający się tak ciężkich przestępstw przeciwko demokracji, jest bolesne - wyjaśniał Brejza.
Czytaj też:
Komisja śledcza PE ds. Pegasusa. Brejza: Jestem dla PiS politykiem niewygodnymCzytaj też:
Brejza kontra Pereira. Dziennikarz TVP przed sądem: Chciałem ujawnić patologie władzy