Na początku października Andrzej Duda udzielił wywiadu „Gazecie Polskiej”, w którym poruszył wątek starań polskich władz o uzyskanie dostępu do broni atomowej. Takie zapowiedzi pojawiły się w związku z groźbami ze strony Rosji. Rosyjscy przywódcy wielokrotnie deklarowali, że nie wykluczają ataku atomowego na państwa Zachodu za wspieranie Ukrainy.
Nuclear Sharing – co to jest?
– Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii – powiedział prezydent. – Zawsze jest potencjalna możliwość udziału w programie „Nuclear Sharing”. Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty – podkreślił Andrzej Duda.
Program „Nuclear Sharing” umożliwia krajom członkowskim NATO, które nie posiadają własnej broni atomowej, uczestniczyć w planowaniu jej użycia przez dowództwo sojuszu. W praktyce polega on przede wszystkim na udostępnieniu broni atomowej siłom zbrojnym tych krajów.
Spotkanie szefa BBN z politykami z USA
28 października szef BBN spotkał się w Waszyngtonie z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jakiem Sullivanem oraz podsekretarz stanu Victorią Nuland. Tematem rozmów było m.in. wsparcie Ukrainy. Po zakończeniu dyskusji Jacek Siewiera został zapytany, czy w rozmowie poruszono temat przystąpienia Polski do programu Nuclear sharing. – Wszystkie aspekty zdolności obronnych Paktu Północnoatlantyckiego zostały omówione – odparł szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Jacek Siewiera podkreślił, że rozmowy dotyczyły głównie pomocy dla Ukrainy oraz możliwych scenariuszy na kolejne tygodnie i miesiące. – Wszystkie odpowiedzi, które zostały omówione i uzgodnione, wszystkie scenariusze zakładają przede wszystkim zgodną i jednoznaczną odpowiedź wszystkich sojuszników – stwierdził dodając, że chociaż NATO ma zdolności odpowiedzi jądrowej, to skupia się na deeskalacji gróźb w obszarze wykorzystania takiej broni.
Czytaj też:
Były prezydent Rosji uderzył w „degeneratów z polskiego MSZ”. Podał dwa rozwiązaniaCzytaj też:
Rzecznik MSZ Chin: Rosja gotowa wznowić negocjacje z Ukrainą i USA