Funkcjonariusze Straży Granicznej przy współpracy z żołnierzami, terytorialsami oraz strażakami z jednostek Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej przeprowadzili wyjątkowo trudną akcję przy granicy polsko-białoruskiej. W trakcie próby nielegalnego przedostania się do Polski doszło do tragedii. Grupa 10 cudzoziemców utknęła na terenach bagiennych otaczających Zalew Siemianówka.
Granica polsko-białoruska. Akcja polskich służb
Poszukiwaną grupę migrantów udało się zlokalizować przy użyciu drona. Dzięki namiarom podawanym przez operatora, grupa ratownicza dotarła do obcokrajowców. Wszyscy, zarówno cudzoziemcy jak i funkcjonariusze, byli bardzo wycieńczeni i nie mieli możliwości bezpiecznego powrotu.
Akcja ratunkowa była tak trudna, że konieczne było zaangażowanie wojskowego śmigłowca. Jak czytamy w raporcie Straży Granicznej, na jego pokład podczas dwukrotnego przelotu, udało się zabrać wszystkie osoby (zarówno migrantów, jak i ratowników). Łącznie dzięki akcji polskich służb uratowano całą grupę: 8 obywateli Sri Lanki, a także obywatela Pakistanu i obywatela Indii.
Incydent przy granicy polsko-białoruskiej
Łącznie w poniedziałek 7 listopada na terytorium Polski próbowało się nielegalnie przedostać z Białorusi 64 cudzoziemców pochodzących m.in. z Afganistanu, Syrii oraz Pakistanu. Funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Narewce zatrzymali obywatela Ukrainy, który przewoził 4 obywateli Egiptu. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli, podczas ucieczki stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie posesji.
Czytaj też:
Wiceszefowa Bundestagu była na granicy polsko-białoruskiej. Krytykuje polski rządCzytaj też:
Straż Graniczna namierzyła dużą grupę migrantów. Ta technologia robi wrażenie