W kwietniu 2022 roku pracę rozpoczęła komisja śledcza Parlamentu Europejskiego ds. Pegasusa i innych programów szpiegujących. 38-osobowa komisja zajmowała się zbadaniem przypadków domniemanego naruszenia prawa UE w związku z używaniem oprogramowania inwigilacyjnego m.in. przez Węgry i Polskę.
Komisja przyglądała się istniejącym przepisom krajowym regulującym inwigilację oraz temu, czy oprogramowanie szpiegowskie Pegasus było wykorzystywane do celów politycznych, np. przeciwko dziennikarzom, politykom i prawnikom.
Parlament Europejski o Polsce
W 159-stronnicowym raporcie końcowym znalazł się fragment poświęcony Polsce. Z ustaleń członków komisji wynika, że „zasięg legalnej inwigilacji został rozszerzony prawie bez ograniczeń”. „Prawa osób poszkodowanych zostały ograniczone, a prawne środki zaradcze okazały się w praktyce nieskuteczne. Skuteczne dochodzenie oraz niezależny nadzór zostały praktycznie wyeliminowane” – podkreślono.
W dalszej części raportu stwierdzono, że „członkowie polskiego rządu i przedstawiciele partii kontrolują bezpośrednio lub pośrednio główne stanowiska w tym systemie”. „Dane pozyskane przez narzędzia podsłuchowe zostały wykorzystane do kampanii oszczerstw przeciwko krytykom rządu, opozycji, prowadzonej przez media kontrolowane przez państwo. Wszelkie bezpieczniki zostały wyeliminowane, rząd ma pełną kontrolę a poszkodowani nie mają się do kogo zwrócić” – zaznaczono.
Raport PE o wyborach w Polsce
W raporcie oznajmiono, że „Państwowa Komisja Wyborcza została upolityczniona - w jej skład wchodzą sędziowie z tych samych sądów, które przejęła partia rządząca, co oznacza, że istnieją obawy, czy wybory parlamentarne w 2023 roku będą rzeczywiście wolne i uczciwe”.
Czytaj też:
Amerykanie idą do urn. Wybory połówkowe zadecydują o przyszłości Bidena?Czytaj też:
Sondaż. PiS bez szans na większość w Sejmie, Konfederacja pod progiem