Jak przekazali przedstawiciele policji, zdarzenie z bydgoskiej stacji kwalifikowało się jako samopodpalenie. – 19-latek polał benzyną z dystrybutora swoje nogawki, a następnie je podpalił. Później wbiegł do budynku stacji i wykrzykiwał jakieś wulgaryzmy. Następnie opuścił to miejsce i przebiegł przez drogę. W okolicach przystanku autobusowego świadkowie udzielili mu pomocy tak, by ugasić jego odzież – przekazał PAP nadkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji Bydgoszcz.
Samopodpalenie w Bydgoszczy. Mężczyzna przeżył
Pomocy udzieliła także załoga karetki, która akurat przejeżdżała w tej okolicy. Informację o tym spontanicznym działaniu przekazała rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska. Poparzonego mężczyznę zabrano do szpitala. Ogień nie zajął wszystkich partii jego ubrania, więc życiu młodego człowieka nic nie zagraża.
Płonący mężczyzna na stacji benzynowej. Próba samobójcza?
Policja sprawdza teraz, co dokładnie wydarzyło się na stacji benzynowej koło Ronda Kujawskiego. Postępowanie prowadzone jest nie tylko pod kątem możliwego sprowadzenia niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób w postaci pożaru. Pod uwagę brana jest także możliwa próba samobójcza. Mężczyzna zostanie oczywiście zbadany dla sprawdzenia, czy nie znajdował się pod wpływem substancji odurzających.
W doniesieniach medialnych na temat tego zdarzenia podkreślano, że 19-latek nie wygłaszał żadnych manifestów osobistych ani politycznych. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego zdobył się na ten przerażający czyn. Stację paliw zabezpieczyli strażacy. Stwierdzili, że ogień nie rozprzestrzenił się i nie występuje żadne dalsze niebezpieczeństwo.
Czytaj też:
Brutalna „sztuczka” na 12-latku. Chłopiec trafił do szpitalaCzytaj też:
Pożar na parkingu samochodowym w Rusocinie. Na miejscu pracują strażacy