„Hajs musi się zgadzać”. Jak hajsownicy niszczą ludzi w internecie

„Hajs musi się zgadzać”. Jak hajsownicy niszczą ludzi w internecie

Telewizja upokarza i Polacy to kochają
Telewizja upokarza i Polacy to kochają Źródło: WPROST.pl
Youtuberzy zarabiają duże pieniądze dzięki wpisom tzw. hajsowników, dla których nie ma żadnej świętości, byleby tylko zaistnieć w internecie. Każdy może zostać ofiarą ich kliknięć, skrupulatnie liczonych przez firmy reklamowe.

Nadal można to obejrzeć w sieci. Styczeń 2015 rok. Festiwal Youconu, na którym fani spotykają się ze swoimi ulubionymi youtuberami. Kamera prześlizguje się po twarzach nastolatków. Każde słowo prowadzącego – Krzysztofa W., pseudonim Ator, witają huraganem śmiechu, często emocjom towarzyszą wulgarne słowa.

W pierwszym rzędzie siedzi otyły chłopiec w wieku około 12 lat. Przeszkadza prowadzącemu wykrzykując: „Mam wyzwanie!”, „Niech wyzwanie będzie z wami”. „Wszystkich was uratuję!”. To slogany z gier komputerowych, co sala natychmiast podchwytuje. – Pewnie oglądasz Gimpera – mówi mężczyzna z mikrofonem w ręku. – Nie, on za dużo przeklina – ripostuje nastolatek. – A, to gratulacje dla twoich rodziców.

– Po***ało go – dogaduje ktoś z sali.

Każdy może stać się ofiarą mema

Po tym spotkaniu chłopiec zwany odtąd „grubym z Youconu” stał się obiektem ataku tak zwanych hajsowników Gimpera. Nazwa wzięła się od lansowanego wcześniej przez tego youtubera hasła: „Hajs musi się zgadzać”.

Cały artykuł dostępny jest w 48/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.