Wstępna ustalenia wskazują, że w Przewodowie spadła ukraińska rakieta obrony przeciwlotniczej. Ukraińcy poprosili o dostęp do miejsca śledztwa. Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Jakub Kumoch wyjaśnił w TVN24, że Ukraińcy mogą go wkrótce otrzymać, jeśli nie będzie technicznych uwag ze strony ekipy śledczej Polski i USA. Sprzeciwu nie zamierzają zgłaszać Amerykanie.
Śledztwo ws. Przewodowa. Maciej Wąsik o roli Ukraińców
Do sprawy współudziału Ukraińców w śledztwie odniósł się również w radiowej Trójce wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Maciej Wąsik tłumaczył, że „nie widzi na razie takich powodów, bo Ukraińcy nie są stroną poszkodowaną”. – Nie chcę tutaj rozważać prawnie – dodał.
Wiceszef MSWiA zabrał też głos ws. śledztwa Polski i USA. Wskazał na obecność w naszym kraju amerykańskich sił zbrojnych. Wąsik stwierdził, że Amerykanie „mają stosowne dowody”, a podczas toczącego się śledztwa zostaną rozpatrzone dowody, które przedstawi strona ukraińska.
Były i obecny szef BBN o śledztwie ws. rakiety w powiecie hrubieszowskim
O sprawie mówił także w RMF FM szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Śledztwo ma poprowadzić polska prokuratura. Odnosząc się do słów Wołodymyra Zełenskiego, Jacek Siewiera podkreślił, że „prezydent Andrzej Duda nie widzi przeszkód uczestnictwa obserwatorów ukraińskich, ale to wymaga zgodności z procedurami sojuszniczymi i polskiego wymiaru sprawiedliwości”.
Z kolei poprzednik Siewiery na stanowisku szefa BBN Paweł Soloch w Radiu Plus powiedział, że „informacje otrzymane ze strony ukraińskiej mają dla nas bardzo istotne znaczenie, ale Ukraina, podobnie jak każde inne państwo, nie będzie współgospodarzem śledztwa, bo to jest śledztwo polskie”.
Czytaj też:
Ukraińcy będą uczestniczyć w śledztwie ws. Przewodowa? Prezydencki minister ujawnił szczegółyCzytaj też:
Soloch ucina spekulacje ws. Przewodowa. „To nasze śledztwo i inne państwo nie będzie jego współgospodarzem”