Prezes FIFA Gianni Infantino zaapelował o zawieszenie broni w toczącej się wojnie w Ukrainie, żeby każdy mógł spokojnie popatrzeć, jak żywe słupy reklamowe z różnych krajów świata haratają sobie w gałę. Troska prezesa o święty spokój jest zrozumiała: nic tak nie psuje wskaźników oglądalności i wpływów reklamowych, jak ponure obrazy ludzkiego cierpienia.
Piłkarska wersja pokoju olimpijskiego praktykowanego w czasach, gdy w sporcie chodziło o szlachetną rywalizację, a nie o wpływy i mamonę, to byłby nawet niezły pomysł. Tyle, że FIFA nie jest w takich apelach wiarygodna. Zbyt często i zbyt regularnie daje się łapać na lep grubej kasy, oferowanej przez zakochane w futbolu despotie.
Chwila szczerości
Po haniebnym mundialu w Rosji niby nic nie powinno nas dziwić, a jednak bezczelność działaczy FIFA potrafi zaskoczyć nawet na ostatniej prostej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.