Do zdarzenia doszło w czwartek, 17 listopada, w miejscowości Zielonka w powiecie wołomińskim.
Ewakuowano mieszkańców okolicznych osiedli
W trakcie prac ziemnych, pracownicy budowy natrafili na ogromny niewybuch. Okazało się, że to radziecka bomba lotnicza typu FAB-250 z czasów II wojny światowej. Jej waga wynosi aż 250 kg.
Na miejsce zdarzenia zostali skierowani saperzy z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki. Zarządzili oni ewakuację mieszkańców z dziewięciu okolicznych budynków. Ewakuowani zostali umieszczeni w osiedlowych klubach, które znajdują się poza ewentualnym polem rażenia niewybuchu.
– Prace budowlane zostały wstrzymane. Służby zabezpieczyły teren, podjęto też decyzję o ewakuacji ok. 800 osób z pobliskich osiedli przy ul. Wyszyńskiego i Wojska Polskiego – poinformowała mł. asp. Monika Kaczyńska, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wołominie.
Saperzy odnaleźli drugą, identyczną bombę
Zgodnie z procedurami, saperzy przeszukali rejon odnalezienia niewybuchu. Natrafiono wówczas na kolejną, identyczną bombę. Przewiduje się, że akcja usuwania niebezpiecznych znalezisk potrwa kilka godzin.
Por. Jacek Piotrowski, rzecznik prasowy 1 Warszawskiej Brygady Pancernej poinformował, że trafią one na poligon w Bemowie Piskim w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie nastąpi ich detonacja.
Niewybuchy wciąż stanowią śmiertelne zagrożenie
Mogłoby się wydawać, że po przeleżeniu kilkudziesięciu lat w ziemi przeżarte rdzą niewybuchy nie stanowią już realnego zagrożenia. Nic bardziej mylnego. Na własnej skórze przekonali się o tym mieszkańcy Monachium, gdzie w sierpniu 2012 r. także odnaleziono na budowie ćwierćtonową bombę lotniczą.
Po przeprowadzeniu oględzin saperzy uznali, że próba jej wydobycia jest zbyt niebezpieczna. Konieczne było zdetonowanie niewybuchu w miejscu jego odnalezienia. Akcja została profesjonalnie przygotowana. Z pola rażenia ewakuowano ok. 3 tys. mieszkańców, a wokół miejsca detonacji rozstawiono 10 tys. worków z piaskiem.
Siła eksplozji była tak duża, że w budynkach oddalonych nawet o kilkadziesiąt metrów potłukły się szyby. Co więcej, odłamki uszkodziły elewacje i spowodowały zapalenie się kilku dachów.
Czytaj też:
Rosjanie skatowali i zaminowali psa. Ukraińcy nie wahali się nawet przez momentCzytaj też:
Zasłynął z wykrywania min lądowych. Pies Patron sprzedaje koszulkę z autografem