Prezydent Andrzej Duda pojechał w czwartek do Przewodowa, gdzie rozmawiał z okolicznymi mieszkańcami, a także bliskimi osób, które zginęły w eksplozji. Towarzyszył mu m.in. szef BBN Jacek Siewiera. Na krótkim briefingu prasowym prezydent przekazał, że czynności w miejscu wybuchu mogą trwać jeszcze przez kilkadziesiąt godzin, a śledczy wciąż wydobywają szczątki rakiety i zbierają ślady. - Na razie nie odnaleziono śladów drugiej rakiety - zaznaczał.
Duda prosił również o uszanowanie prywatności rodzin osób, które zginęły. Odpowiedział także na pytanie o to, jak ocenia ostatnie słowa Wołodymyra Zełenskiego, który nieco złagodził swoją narrację w kwestii incydentu. Ukraiński prezydent przyznał, że „nie wie na 100 proc”., co się stało. – To dla nich ogromnie trudna sytuacja, są wielkie emocje, ogromny stres – mówił Duda. Przypomniał, że „Rosja wystrzeliła kilkaset rakiet na Ukrainę”. – Nie jest dla nikogo dziwne, że są emocje, są również emocje prezydenta. Prezydent ogromnie przeżywa, co dzieje się z jego społeczeństwem – dodał.
Ukraina dołączy do śledztwa? Prezydent Duda odpowiada
– To nie było tak, że rakieta była wymierzona w Polskę. Nie można tego traktować jak atak na Polskę. Nikt nie chciał zrobić krzywdy nikomu w Polsce. To w jakimś sensie nasza wspólna tragedia – podkreślał dalej Duda.
Prezydent odniósł się również do kwestii dołączenia Ukrainy do trwającego śledztwa. – Żeby można było mówić o współudziale w śledztwie muszą zostać zrealizowane stosowne przepisy prawa międzynarodowego – zauważał Duda. Podkreślał, że „wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem”, więc obecnie Ukraińcom „będzie można pokazać” prowadzone czynności. – Ale udział wymaga konkretnych podstaw – zaznaczył.
Zełenski apeluje o międzynarodowe śledztwo
We wtorek 15 listopada w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim doszło do eksplozji, w wyniku której zginęły dwie osoby. Joe Biden przekazał partnerom z grupy G7 i NATO, że wybuch w Przewodowie spowodowała ukraińska rakieta obrony powietrznej. W podobnym tonie wypowiedział się szef NATO. Wstępne analizy sugerują, że wypadek ten był najprawdopodobniej spowodowany ukraińskim pociskiem przeciwlotniczym – wystrzelonym, aby bronić terytorium Ukrainy przed atakiem przeprowadzonym za pomocą rosyjskich pocisków manewrujących.
Wołodymyr Zełenski zaapelował o wszczęcie międzynarodowego śledztwa, w które miałaby zostać włączona Ukraina. Podkreślił, że władze w Kijowie deklarują pełną współpracę z władzami w Warszawie. – Chcemy ustalić wszystkie szczegóły, każdy fakt. Dlatego potrzebujemy, aby nasi eksperci włączyli się w prace międzynarodowego śledztwa i uzyskali dostęp do wszystkich danych. My od samego początku, od pierwszych godzin po wybuchu, przekazujemy wszystkie informacje, którymi dysponujemy – zapewnił prezydent Ukrainy.
Czytaj też:
Wybuch w Przewodowie. Mocne słowa Morawieckiego w Sejmie. „Strach zabija myślenie”Czytaj też:
Rosyjskie MSZ wezwało polskiego przedstawiciela. „Rozmowa trwała 20 minut”