W środę 23 listopada Rosjanie uderzyli w obiekt infrastruktury w Kijowie. W mieście wybrzmiał alarm przeciwlotniczy. „Uderzenie w jeden z obiektów infrastrukturalnych stolicy. Zostań w schronach! Alarm lotniczy trwa” – napisał na Telegramie Witalij Kliczko. Ołeksij Kuleba, gubernator obwodu kijowskiego, potwierdził pracę Sił Obrony Powietrznej w obwodzie kijowskim. Poinformował, że Rosjanie uderzyli w dzielnicę mieszkaniową i obiekty infrastruktury krytycznej. Według Ukraińskiej Prawdy eksplozje było słychać w kilku dzielnicach miasta. Władze Kijowa podały, że co najmniej jedna osoba zginęła. Agencja UNIAN zamieściła zdjęcia pożaru wywołanego eksplozją.
Reporter „The Kyiv Independent” donosi, że jeden z pocisków był słyszany także w Buczy pod Kijowem. „A teraz Ukraina walczy z kolejnym atakiem rakietowym. Jeden z rosyjskich pocisków został właśnie usłyszany nad moją dzielnicą w Buczy” – napisał.
Rakiety wystrzelone w stronę Ukrainy. Eksplozje w Kijowie i we Lwowie
W wyniku ataku rakietowego nastąpiły przerwy w dostawach prądu w niektórych dzielnicach, Lwowa, Równego, Winnicy i Kijowa. Mieszkańcy donoszą też o eksplozjach w obwodach mikołajowskim i dniepropietrowskim. Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko zamieścił film, na którym widać rakietę przelatującą nad obwodem charkowskim.
Szef Kancelarii Prezydenta Andrij Jermak zaznaczył, że w środę Rosja wystrzeliła rakiety natychmiast po tym, jak Parlament Europejski uznał ją za państwo sponsorujące terroryzm. „Terroryści natychmiast potwierdzają, że są terrorystami – wystrzeliwują rakiety. Naiwni przegrani” – napisał.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Spór w Ukrainie o ewakuację mieszkańców. „To niewłaściwe”Czytaj też:
Wojna w Ukrainie. „Niemcy muszą być przygotowane na eskalację"