Marianna Schreiber idzie do wojska. „Zawsze dotrzymuję obietnic”

Marianna Schreiber idzie do wojska. „Zawsze dotrzymuję obietnic”

Marianna Schreiber przed Wojskowym Centrum Rekrutacji
Marianna Schreiber przed Wojskowym Centrum Rekrutacji Źródło: X / Marianna Schreiber
Marianna Schreiber zobowiązała się, że jeżeli pod jej wpisem na Twitterze pojawi się dwa tysiące „serduszek”, to pójdzie do wojska. Wpis polubiło ponad 15 tysięcy internautów. Schreiber poszła więc za ciosem, obietnicę spełniła i stawiła się w Wojskowym Centrum Rekrutacji. – Pani powiedziała, że mam duże szanse – stwierdziła

„Widzę, że chcecie abym wstąpiła do wojska. Jak będzie 2000 serduszek to idę. Do dzieła” – napisała na Twitterze w czwartek po południu Marianna Schreiber. Odzew był natychmiastowy, a do teraz post polubiło ponad 15 tysięcy internautów. Żona ministra Łukasza Schreibera poszła więc za ciosem i zapewniła, że wywiąże się z obietnicy. „Wniosek: Potrafimy się zjednoczyć, aby mnie wysłać do Wojska, ale brakuje tego zjednoczenia np. przy pójściu na wybory. PS. Ja zawsze dotrzymuję obietnic” – obwieściła.

Następnie Marianna Schrebier opublikowała wideo nagrane przed Wojskowym Centrum Rekrutacji na warszawskim Mokotowie. – Złożyłam wniosek o powołanie do terytorialnej służby wojskowej, wypełniłam wszystkie dokumenty – ogłosiła. Jak dodała, w styczniu ma dostać informację dotyczącą testów. – Pani powiedziała, że mam duże szanse – stwierdziła z uśmiechem. I przyznała, że „bardzo się stresuje, ale się cieszy”.

– Pani od razu uprzedziła, że jest 16-dniowe szkolenie w Rembertowie, które jest bardzo ciężkie. Kobiety, mężczyźni są traktowani tak samo. Nie ukrywam, że trochę mnie to przeraziło, mimo że jestem sprawna fizycznie – mówiła. Zamieściła jeszcze kilka wpisów, w których przyznała, że „mega boi się szkolenia w wojsku”. „Przestańcie mi pisać o jakimś »koceniu« na szkoleniu w Wojsku. Nikt mi żadnej »kocówy« robił nie będzie” – zaapelowała.

Zamieszanie wokół powołań na ćwiczenia wojskowe

Dyskusja o powołaniach do wojska rozgorzała po wtorkowej informacji, że Ministerstwo Obrony Narodowej szykuje się do przeprowadzenia w 2023 roku ogromnych ćwiczeń wojskowych, do których powołanych zostanie nawet 200 tys. osób. Projekt ustawy, który 5 grudnia opublikowano w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów, ma zostać przyjęty jeszcze w tym roku. Dzień później portal Noizz opublikował historię Michała, który dostał wezwanie do stawienia się w wojsku na miesięczne ćwiczenia i przysięgę.

twitter

historię Michała, który dostał wezwanie do stawienia się w wojsku na miesięczne ćwiczenia i przysięgę. W komunikancie wyjaśniono, że w 2023 roku „powołania na ćwiczenia wojskowe będą dotyczyły głównie osób, którym zostały nadane przydziały mobilizacyjne”, a liczba „do 200 tysięcy” powoływanych „nie zmieniła się” w porównaniu z 2022 rokiem i „nie oznacza ona bezwzględnej realizacji”. „Na ćwiczenia wojskowe powoływane są osoby z pasywnej rezerwy, które mają uregulowany stosunek do służby wojskowej, nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej oraz nie ukończyły 55 roku życia” – czytamy dalej.

Czytaj też:
Sikorski zarzuca Macierewiczowi „działanie w interesie rosyjskim”. „Domagamy się czterech rzeczy”
Czytaj też:
Nowe czołgi już na wyposażeniu armii. „Kupując sprzęt koreański, kupujemy jednocześnie myśl techniczną”