Agrounia podąża śladem Prawa i Sprawiedliwości. W niedzielę zjawili się w Przysusze na Mazowszu, gdzie odbywa się Zgromadzenie Polskiej Wsi z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Działacze na bieżąco komentowali słowa przemawiającego ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka. – Na przyszły rok zaproponujemy zwiększenie limitów dopłat do paliwa dla producentów trzody chlewnej, zwiększenie stawki z 1 zł do 1,20 zł do litra paliwa – mówił m.in. wicepremier.
Incydent na spotkaniu Agrounii. „O czym on opowiada?”
Kiedy Kowalczyk mówi o polskim Planie Strategicznym dla Wspólnej Polityki, lider Agrounii Michał Kołodziejczak nie wytrzymał. – Ale co on mówi? O czym on opowiada? Nawet nie chce się tego słuchać – ocenił. Po chwili, zwracając się do sali, dodał: Weź to wyłącz. – Chciałbym być tak spokojny jak on, chciałbym mówić tak spokojnie jak on. Wykąpali go w wannie melisy – mówił o Kowalczyku.
Jeden z działaczy odłączył telewizor od zasilania, podniósł go, po czym ruszył z nim przez salę. Reszta pokierowała go do otwartego okna, przez które sprzęt został wyrzucony. Zgromadzeni odpowiedzieli na ten gest okrzykami i oklaskami.
Agrounia: Chcemy wyrzucić beznadziejnych polityków
„Wyrzuciliśmy telewizor, jak trzeba to wyrzucimy drugi. To co najbardziej chcemy wyrzucić to beznadziejnych polityków” – przekazano później na profilu facebookowym AgroUnii, gdzie podsumowano spotkanie w Przysusze. „Dziś pokazaliśmy prawdziwy charakter. To my wiemy, jak ma wyglądać Polska w przyszłości. Nikt nie będzie nam tego narzucać” – dodano.
facebookCzytaj też:
„Bitwa o wieś”. AgroUnia zjawiła się w miejscu konwencji PiS. Działacze specjalnie wynajęli salęCzytaj też:
Najnowszy sondaż partyjny. Wzrost poparcia PiS, Lewica zamyka podium