Stańczyk nie chciała jednak ujawnić żadnych szczegółów dotyczących przesłuchania.
Lepper poinformował dziennikarzy, że w piątek - na kilka dni przed jego poniedziałkową dymisją - ostrzeżono go, iż "zostanie zlikwidowany", że "dzisiaj będzie skończony" i aby "uważał na prowokację". Jak dodał, po tych ostrzeżeniach w piątek wydał zalecenie, aby Biuro Ochrony Rządu wzmocniło ochronę jego osoby i przejrzało jego biuro pod kątem podsłuchów i "podrzucenia czegoś".
BOR przekazało tą informacje kierownictwu ABW, prosząc "o podjęcie stosownych kroków". Jak poinformowała także w środę Stańczyk Agencja wszczęła śledztwo, w trakcie którego przesłuchano w trybie pilnym m.in. funkcjonariuszy Biura z bezpośredniej ochrony Leppera, które mogły coś wiedzieć o ewentualnym zagrożeniu.
Zeznania złożył też poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz.
Dymisja Leppera miała związek z akcją Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeciw osobom, które oferowały odrolnienie gruntów powołując się na swoje kontakty w ministerstwie rolnictwa. Zatrzymano Piotra R. i Andrzeja K., którzy powoływali się na wpływy w resorcie.
Sam b. wicepremier i minister rolnictwa podkreślał w środę, że przeprowadzono wobec niego prowokację polityczną. Powtórzył też, że Samoobrona czeka do piątku na przedstawienie dowodów przeciwko niemu. Jest to jeden z warunków pozostanie jego partii w koalicji.
ab, pap