Pierwszy komunikat w tej sprawie mówił o „problemie budowlanym” w budynku Komendy Głównej Policji. Mariusz Gierszewski z Radia Zet donosił o tym na Twitterze. – Doszło do ukruszenia stropu w pomieszczeniach ochrony KGP. Cześć budynku jest odcięta. Stan stropu musi zbadać komisja – przekazał mu w środę 14 grudnia rzecznik KGP Mariusz Ciarka. Przyczyny zdarzenia nie ujawniono.
Czy w Komendzie Głównej Policji doszło do wybuchu?
Już w czwartek ten sam dziennikarz pytał na Twitterze, czy w Komendzie Głównej Policji nie doszło do wybuchu. „Informatorzy twierdzą, że doszło do eksplozji i że co najmniej jedna osoba odniosła obrażenia. Według nieoficjalnych informacji na miejscu zdarzenia pracowali wczoraj pirotechnicy” – pisał Gierszewski.
Wtórował mu Radosław Gruca, który przedstawiał sprawę jako „news dnia”. „Według naszych informacji sprawa jest bardzo poważna. W Komendzie było o włos od tragedii. Ucierpieć miał wysoki rangą oficer” – komentował na Twitterze.
Dziennikarz: Martwi mnie milczenie rzecznika Policji
Gruca podkreślał, że martwi go milczenie rzecznika Polskiej Policji i brak informacji o stanie zdrowia osoby rzekomo rannej w eksplozji. „Czy Komendant Główny może milczeć w sprawie przez 24 godziny? Może. Jeśli nie może mówić. Ktoś ma wątpliwości, że eksplozja w Komendzie Głównej Policji wymaga stanowiska Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji?” – pytał.
W późniejszym tweecie Mariusz Gierszewski podawał, że do eksplozji miało dojść w pomieszczeniach Komendanta Głównego Policji. Jarosław Szymczyk miał później trafić na kilka godzin do szpitala. Oficjalna wersja mówi wciąż o ukruszeniu stropu. – Jego stan musi zbadać komisja. Nie mogę się tam dostać – przekazywał Radiu ZET rzecznik tej służby, Mariusz Ciarka.
twitterCzytaj też:
Duża akcja w Tatrach. Słowacy szukają PolakówCzytaj też:
Akcja niemieckiej policji. Ujawniono „nieludzkie warunki”, w jakich mieszkali Polacy