Tragiczne skutki gołoledzi w polskich miastach. Dwóch mężczyzn nie żyje

Tragiczne skutki gołoledzi w polskich miastach. Dwóch mężczyzn nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gołoledź na drogach, zdjęcie ilustracyjne
Gołoledź na drogach, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Denys Kurbatov
Zimowa aura dała się we znaki mieszkańcom Warszawy oraz innych polskich miast. Odwilż i marznący deszcz sprawiły, że we wtorek 20 grudnia chodniki pokryły się warstwą lodu. Do tragicznego wypadku doszło na stołecznej Pradze-Północ oraz we Włocławku.

Rzecznik stołecznej policji poinformował, że na warszawskiej Pradze-Północ doszło do tragicznego wypadku. U zbiegu ulic Targowej i Kłopotowskiego przewrócił się 38-latek. – Mężczyzna szedł chodnikiem. W pewnej chwili poślizgnął się i upadł na chodnik – wyjaśnił rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.

Nadkom. Sylwester Marczak dodał, że w wyniku upadku 38-latek prawdopodobnie uderzył głową o chodnik i zmarł na miejscu. Warszawska policja zajmuje się wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia.

Do podobnego wypadku doszło we Włocławku w województwie kujawsko-pomorskim. – Po godzinie 6 otrzymaliśmy zgłoszenie o mężczyźnie, który najprawdopodobniej przewrócił się na chodniku przy ulicy Żurawiej – powiedział sierżant sztabowy Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. Życia 66-latka nie udało się uratować.

Gołoledź na warszawskich drogach

W droga do pracy czy szkoły była we wtorek 20 grudnia bardziej walką o przetrwanie. Mieszkańcy stolicy donoszą, że na chodnikach jest „szklanka”. Drogi dla pieszych pokrywa gruba warstwa lodu. Media społecznościowe obiegły nagrania, na których widać warszawiaków z trudem próbujących dostać się do komunikacji miejskiej.

Stołeczny ratusz informował, że na ulice miasta wyjechało 170 posypywarek, które pracują w miejscach największego ruchu pieszego. Zarząd Oczyszczania Miasta w komunikacie prasowym apelował do zarządców terenów, aby pilnie przystąpili do posypania śliskich chodników np. piaskiem. Z powodu trudnych warunków pogodowych zamknięto do odwołania park Łazienki Królewskie.

Trudne warunki pogodowe sprawiły, że lekarze mają pełne ręce pracy. – Nie ma wolnego ani jednego ambulansu – powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans Piotr Owczarski. – Oznacza to, że wszystkie zespoły, które są w systemie od samego rana są w trasie, czyli albo jadą do pacjentów albo są w drodze do szpitali. Sytuacja jest trudna. Żaden członek zespołu ratownictwa medycznego nie miał ani minuty przerwy – dodał.

Czytaj też:
Pogoda do końca tygodnia. Boże Narodzenie pod znakiem 10°C
Czytaj też:
„Szklanka” na chodnikach, odwołane lekcje. RCB ostrzega przed gołoledzią

Źródło: TVN Warszawa