"Pojechał do domu, musiał go odwieźć jego dyrektor bo nie pozwolił mu lekarz żeby sam jechał samochodem. Dostał masę leków" - powiedziała Hojarska, dodała, że chodzi o kłopoty posła Woszczerowicza z sercem.
Woszczerowicz był w nocy z piątku na sobotę przesłuchiwany przez CBA, w sobotę przed południem, po konferencji prasowej dotyczącej nocnego przesłuchania źle się poczuł i udał się do szpitala na badania.
Poseł zamierzał również zgłosić się na policję w związku z tym, że po powrocie z przesłuchania przez CBA znalazł w swoim aucie kaburę od pistoletu, jednak ostatecznie wizytę na policji przełożył na niedzielę.
"Po prostu nie dał już rady (pojechać na policję - wyj. PAP) a chciał być przy tym. Na jutro są umówieni, chyba nawet adwokat z nimi idzie, bo chcą doniesienie do prokuratury przygotować" - wyjaśniła Hojarska.
Lech Woszczerowicz, został przesłuchany w nocy z piątku na sobotę przez CBA, relacjonował dziennikarzom, że przesłuchanie trwało do godz. 2 w nocy i było związane z akcją w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa.
pap, ss