Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej poinformował, że w oknie życia mieszczącym się przy Ośrodku prowadzonym przez Siostry Elżbietanki w Zielonej Górze pozostawiono noworodka. Chłopiec miał zaledwie miesiąc. „Zgodnie z procedurami chłopiec trafi do szpitala, potem do pogotowia rodzinnego, gdzie rozpocznie się proces adopcyjny” – przekazano. W komunikacie nie podano żadnych szczegółowych informacji w tej sprawie.
Okno życia w Zielonej Górze zostało otwarte w 2009 roku. W ciągu 14 lat trafiło do niego pięcioro niemowlaków.
Okno życia – jak działa?
Ideą okna życia jest możliwość anonimowego pozostawienia noworodka w specjalnie przygotowanym miejscu. „To miejsce, gdzie matki mogą zostawić swoje nowo narodzone dzieci, którymi z różnych przyczyn nie mogą się zaopiekować. To miejsce, które umożliwia kobietom oddanie dziecka w bezpieczne ręce. Nikt z otoczenia nie musi o tym wiedzieć” – podkreśla Caritas.
W Zielonej Górze okno otwiera się z zewnątrz. Po umieszczeniu dziecka w małym łóżeczku, które znajduje się na ogrzewanym parapecie, uruchamia się alarm, który słyszą osoby zatrudnione w domu. Alarm, który sygnalizuje obecność dziecka włącza się dopiero po dwóch minutach. „Kobieta ma czas, żeby bezpiecznie odejść i zachować anonimowość” – wyjaśnia Caritas.
Następnie noworodek zostaje przeniesiony przez do inkubatora. Tam przebywa do czasu przybycia karetki pogotowia. Po poinformowaniu pogotowia i policji, w następnej kolejności zawiadamiany jest sąd rodzinny, by można było uruchomić procedurę adopcji. Konieczne procedury trwają kilka tygodni. W tym czasie sąd musi nadać dziecku dane personalne, ustanowić dla niego opiekuna prawnego, a następnie może orzec adopcję.