Wypadek radiowozu z nastolatkami. Śledczy podjęli ważny krok

Wypadek radiowozu z nastolatkami. Śledczy podjęli ważny krok

Policja. Zdjęcie poglądowe.
Policja. Zdjęcie poglądowe. Źródło: DarSzach/shutterstock.com
Prokuratura wyższego szczebla przejęła śledztwo w sprawie wypadku radiowozu w Dawidach Bankowych. Autem, które uderzyło w drzewo, jechały dwie nastolatki.

Chodzi o zdarzenie z ubiegłego poniedziałku, gdy dwóch pruszkowskich policjantów po interwencji w Dawidach Bankowych na Mazowszu zabrało do samochodu 17-latkę oraz 19-latkę. Wracając z interwencji, jeden z nich stracił panowanie nad radiowozem i uderzył w drzewo. Po tym zdarzeniu dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie, a potem jedna z nich pojechała do szpitala.

We wtorek 10 stycznia portal RMF24 poinformował, że dochodzenie od pruszkowskiej prokuratury przejęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Powodem jest chęć uniknięcia zarzutu o stronniczość śledczych.

Przypomnijmy, dopiero po ośmiu dniach od wypadku rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji wydał komunikat w tej sprawie. Wcześniej Komendant Stołeczny zdecydował o zawieszeniu dowódcy patrolu. Z informacji PAP wynikało, że chodzi o dowódcę patrolu, który kierował radiowozem w momencie wypadku.

Więcej o okolicznościach wypadku pisał Onet, który rozmawiał ze znajomymi dziewczyn. Do zdarzenia doszło po interwencji straży pożarnej i policji po pożarze. Policjanci mieli „rzucać dwuznaczne żarty", zwłaszcza w stronę jednej z dziewczyn.

Wypadek radiowozu. „Funkcjonariusz krzyknął, żeby wsiadła”

— Ten starszy krzyknął „M..., wsiadaj!". Nie powiedział po co. Ale na pewno nie było tak, że z jej strony padła „prośba wejścia do radiowozu" – mówiło źródło portalu. „W każdym razie funkcjonariusz krzyknął, żeby wsiadła, więc nasza koleżanka to zrobiła. Obawiając się jednak zostać z policjantami sam na sam, zwłaszcza w kontekście tych wcześniejszych niewybrednych żartów, chwyciła naszą drugą koleżankę za rękę, żeby wsiadła razem z nią” — opisali rozmówcy Onetu.

Postępowanie w tej sprawie dotyczy spowodowania wypadku oraz nieudzielenia pomocy pokrzywdzonym. Policjanci kazali nastolatkom oddalić się z miejsca zdarzenia i nie wezwali karetki. Dotychczas przesłuchano 19-letnią pasażerkę radiowozu. Śledczy czekają na opinię medyczną na temat obrażeń 17-latki, która ucierpiała wypadku najbardziej.

Czytaj też:
Nastolatki w rozbitym radiowozie. Znajomi dziewczyn relacjonują chwile przed wypadkiem
Czytaj też:
Policjanci z nastolatkami w radiowozie. Po wypadku mundurowych mogą spotkać poważne konsekwencje

Źródło: RMF24