Zabierając głos pod koniec mszy św., mówił, że "struktury zła ogarniają uczelnie, media, parlamenty". Nawoływał też do czytania polskiej, katolickiej prasy oraz katolickiego wychowania dzieci i młodzieży.
Przed mszą, przez ponad dwie godziny na Jasnej Górze przebywał lider Samoobrony Andrzej Lepper. Według nieoficjalnych informacji przedstawicieli tej partii, b. wicepremier miał się tam spotkać z dyrektorem Radia Maryja. Oficjalnie nie udało się jednak potwierdzić, że do takiego spotkania doszło. Sam Lepper nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Nie uczestniczył też we mszy dziękczynnej.
"Nie mogę potwierdzić, że takie spotkanie się odbyło. (...) Andrzej Lepper był prywatnie na Jasnej górze, żeby się pomodlić za dobro Ojczyzny w tym dziwnym i skomplikowanym okresie" - powiedział Krzysztof Sikora, kandydat Samoobrony na ministra rolnictwa, który towarzyszył Lepperowi na Jasnej Górze.
Również rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski na pytanie o spotkanie z o. Rydzykiem dopowiedział jedynie: "Andrzej Lepper udał się na Jasną Górę z potrzeby duchowej i nie prowadził tam rozmów politycznych".
Nie potwierdziły się natomiast pogłoski, że na Jasną Górę miał przyjechać we wtorek także wicepremier Roman Giertych. Liderzy LPR i Samoobrony ogłosili w poniedziałek powołanie wspólnej formacji pod nazwą LiS - Liga i Samoobrona.
Witając kilkuset uczestników mszy, ordynariusz diecezji drohiczyńskiej, bp Antoni Pacyfik Dydycz, nawiązał do zarzutów, stawianych m.in. w mediach Radiu Maryja i jego dyrektorowi, nazywając je "agresywnymi atakami".
"Nie przypuszczaliśmy, że to właśnie spośród nas, z tego umiłowanego narodu, mogą pojawić się kolejny raz tego rodzaju jakżeż bardzo niemiłe, jakżeż bardzo agresywne ataki. Nie spodziewaliśmy się, że ta wielka rzesza zgromadzona u stóp Matki Najświętszej może wywołać tyle niechęci i poczucia zagrożenia" - mówił hierarcha.
"Nie spodziewaliśmy się, że nasi rodacy będą starali się instrumentalizować nawet to, co w życiu naszego narodu odgrywało tak wielką rolę, mianowicie więź ze Stolicą Apostolską, z różnego rodzaju instytucjami Rzymu, także zakonnymi. Nie spodziewaliśmy się, że to właśnie nasi rodacy będą posuwać się do tego typu środków, będą posługiwać się takimi metodami, z których wyraźnie widać, że chodzi tylko o zniszczenie, a nie o dobro" - kontynuował bp Dydycz.
Homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji sandomierskiej, Edward Frankowski. "Trzeba walczyć o kulturę naszej ojczyzny, której nie ma bez kultu Boga wszechmogącego. Choć było bardzo wielu prześladowców, to mieli oni wszyscy bardzo podobne motywy i formy prześladowania. Wszyscy oni dążyli do zastąpienia Kościoła rzymsko-katolickiego jakimś własnym kościołem lokalnym, całkowicie sobie podporządkowanym. Nie mogą oni tego znieść, że Kościół katolicki jest powszechny, czyli międzynarodowy i nie można go sobie podporządkować" - przekonywał.
Według niego, "istnieją światowe organizacje, które rozszerzają kulturę śmierci Boga i człowieka, rozpowszechniają laicyzm, niszczą religię, a zwłaszcza katolicyzm"; wymienił masonerię i światowe centra finansowe.
Zabierając głos pod koniec mszy, o. Rydzyk podziękował biskupom, księżom, organizatorom i wszystkim uczestnikom pielgrzymki. Nawoływał m.in. do czytania polskiej, katolickiej prasy oraz katolickiego wychowania dzieci i młodzieży.
"Trzeba odzyskać całą Polskę, dzieci i młodzież, bo szybko nam odejdą. Ja patrzę na uczelnie. Te struktury zła ogarniają uczelnie, media, parlamenty - słyszeliście, co powiedział ksiądz arcybiskup Wielgus, on bardzo mądrze mówił, dlatego go się tak bali - a później jeszcze banki i co? I po wszystkim" - mówił o. Rydzyk. Wzywał media, aby mówiły prawdę.
"Jeżeli my kochamy Pana Jezusa, zróbmy wszystko, popierajmy wszystkie media: katolickie i polskie. I róbmy, żeby wszystkie były mądre, żeby nie upodobniały się do tego świata, tylko głosiły Jezusa Chrystusa i całą prawdę, żadnych kłamstw, w żaden kanał nie wchodzić" - mówił redemptorysta.
ab, pap