Ziemia zapadła się w Trzebini w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, później w Sylwestra i święto Trzech Króli. Jedna z dziur pojawiła się przy ogrodzeniu prywatnej posesji, kilka metrów od zamieszkanego domu, kolejna na ogródkach działkowych, trzecia na terenie niezabudowanym. Teraz ziemia zapadła się tuż obok domu kultury i kortów tenisowych, z których wiosną i latem korzystają dzieci.
To czwarte zapadlisko w ciągu niespełna miesiąca, a przez ostatnie półtora roku ziemia zapadała się aż 25 razy. Jednak to wciąż niepełna liczba, bo zapadliska w lasach i na nieużytkach trudno zliczyć.
Przed rokiem do głębokiego na kilkanaście metrów leja niemal wpadła jedna z altanek działkowych. Mieszkańcy opowiadali „Wprost”, że dzień wcześniej wnuczka właściciela urządziła na działce imprezę urodzinową. Dom Kultury Willa NOT oddalony jest o około 800 metrów od cmentarza, o którym usłyszała cała Polska, gdy zapadło się tam kilkadziesiąt grobów. Do leja wpadło sześćdziesiąt jeden ciał. Specjaliści stwierdzili, że ekshumacji nie da się bezpiecznie przeprowadzić, więc dół zasypano. Zapadlisko powstało również kilka kroków od bloków mieszkalnych na osiedlu Siersza.