Jak donosi portal Onet, sprawa zaczęła się od niepokojących sygnałów, które dostrzegli rodzice niektórych podopiecznych przedszkola. Reagowały one strachem, gdy zbliżała się pora wyjścia do placówki.
„Tego nie mógł widzieć w domu”
Okazało się, że strach wywołuje jedna z zatrudnionych tam zakonnic. Ojciec jednego z dzieci poprosił syna, aby zademonstrował, jakie metody były wobec niego stosowane przez zakonnicę.
– Dał mi mocnego klapsa w tyłek, zaczął mnie drapać, złapał mnie za uszy i mocno mną potrząsał. On tego nie mógł widzieć w domu – relacjonował w rozmowie z Onetem mężczyzna. – Syn opowiedział mi kiedyś przed snem, że siostra tak bardzo wykręciła mu rękę, że aż coś w niej strzeliło – dodała matka innego z dzieci.
Kontrola z ramienia kuratorium
Sprawa został zgłoszona dyrekcji w styczniu ubiegłego roku. Przekazano wówczas pismo, które zawierało spisane relacje podopiecznych o skandalicznych praktykach. Zakonnica została czasowo odsunięta od pracy.
Następnie, podczas zebrania rodziców z udziałem dyrekcji zgłaszający sprawę mieli usłyszeć, że atakują niewinną osobę, a dzieci sprawiają problemy wychowawcze. Niektórzy z rodziców stanęli w obronie zakonnicy.
W marcu została przeprowadzona w przedszkolu kontrola z ramienia kuratorium. Część nauczycieli przyznała w ankietach, że byli świadkami przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej ze strony zakonnicy.
Prokuratura postawiła zakonnicy zarzuty
W maju sprawą zajęła się prokuratura. W toku postępowania zebrano dowody, na podstawie których w grudniu postawiono zakonnicy zarzuty. Dotyczą one znęcania się nad sześciorgiem dzieci. Biegli ocenili, że ich zeznania są wiarygodne. Rzecznik Praw Dziecka zapowiedział, że również zbada tę sprawę.
– Znęcała się psychicznie i fizycznie nad sześciorgiem małoletnich m.in. poprzez ich szarpanie, wykręcanie rąk, uderzanie kartkami po głowie, wymierzanie klapsów, jak również krzyczenie na dzieci, tj. popełnienia czynu z art. 207 § 1 a Kodeksu karnego – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
„Wewnętrzne postępowanie kontrolne nie potwierdziło zarzutów”
Doniesienia Onetu skomentowała adwokat Anna Załęska, która reprezentuje zakonnicę. Oświadczyła, że przed styczniem ubiegłego roku nie pojawiały się doniesienia o niewłaściwym zachowaniu zakonnicy.
Dodała, że sformułowane przez rodziców dzieci zarzuty nie zostały potwierdzone zarówno przez przełożonych zgromadzenia, do którego należy zakonnica, jak i przez kuratorium. Podkreśliła, że władzom zgromadzenia i przedszkola zależy na wyjaśnieniu sprawy.
— Władze zgromadzenia przeprowadziły wewnętrzne postępowanie kontrolne, które nie potwierdziło zarzutów stawianych przez rodziców trojga dzieci. Również kuratorium oświaty ich nie potwierdziło. Wszyscy pozostali rodzice dzieci z grupy zdecydowanie pozytywnie oceniają jej pracę – powiedziała mec. Załęska.
Czytaj też:
15-latek stanął w obronie matki. Został ranny i trafił do Kliniki BudzikCzytaj też:
PiS uderza w PO. „Dlaczego tworzy zmowę milczenia?”, „Wszyscy musimy działać przeciwko pedofilii”