Do makabrycznej zbrodni doszło w styczniu 2016 roku w Krakowie. Ofiarą była krakowska prokurator. Jej syn Przemysław J. wrócił nad ranem z imprezy do domu i zaczął bić matkę ciężkim przedmiotem, a następnie zadał jej 89 ciosów nożem. Potem ówczesny 26-latek uciekł z miejsca zderzenia i zaatakował nożem ochroniarza budynku, w którym mieszkał.
Mężczyzna nie został jednak poważnie ranny. Przemysław J. rozpoczął ucieczkę – przypomniał Dziennik Polski. 26-latek najpierw jechał swoich samochodem, ale się rozbił, dlatego sterroryzował innego kierowcę przedmiotem przypominającym broń i ukradł mu auto. Później kontynuował ucieczkę, którą zakończył rozbiciem samochodu niedaleko krakowskiego Muzeum Narodowego.
Zabójstwo krakowskiej prokurator przez syna
Po tym Przemysław J. zaczął uciekać pieszo, nie zatrzymały go strzały ostrzegawcze. Ostatecznie został osaczony przez policję i obezwładniony przy pomocy paralizatora. 26-latek w momencie zdarzenia był pijany. Jak się okazało, w dniu zdarzenia wziął leki, które popił alkoholem. Od momentu zbrodni przebywał w izolacji. Sprawa od samego początku toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
Sąd Okręgowy w Krakowie w marcu 2019 r. skazał Przemysława J. na dożywocie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżony został poddany przez sąd terapii związanej z zaburzeniami osobowości. Przemysław J. podał, że nie „nie pamięta zdarzenia, nie planował zabójstwa, działał nieświadomie i żałuje tego, co się stało”. Obrona razem z 33-letnim dziś mężczyzną chciała uznania Przemysława J. za niepoczytalnego i umorzenia postępowania.
Prawomocny wyrok ws. Przemysława J.
Krakowski Sąd Apelacyjny 27 stycznia skrócił mężczyźnie karę do 25 lat więzienia. Wskazał na przepis mówiący o tym, że „jeśli sprawca spożywa alkohol lub inne środki, które wprowadzają go w stan niepoczytalności lub w brak świadomości, to takie działanie powoduje, jakby okoliczności przestępstwa nie zaistniały”.
Sąd zaznaczył jednak, że Przemysław J. jako osoba dorosła mogła przewidzieć taką reakcję organizmu i to, że nie będzie miał świadomości tego, co robi. Na mocy wyroku Wiesławowi M., któremu skradziono auto i grożono przedmiotem przypominającym broń, zasądzono 13 tys. odszkodowania za uszkodzony pojazd i 1 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Wyrok jest prawomocny.
Czytaj też:
Makabryczne odkrycie. Syn zabił 78-letnią matkęCzytaj też:
Pod Krakowem znaleziono psa zakopanego żywcem. Schronisko apeluje