Do ataku z użyciem maczet doszło w Radkowie w piątek 27 stycznia. Wracającą z pogrzebu grupę ludzi potrącił samochód, z którego następnie wysiadły dwie osoby. Zamiast jednak pomóc rannym, zaczęli atakować ich ostrym narzędziem. Z grupy dwóch mężczyzn i kobiety najciężej ranny został 25-latek, który po reanimacji musiał walczyć o życie w szpitalu. Jego stan ocenia się obecnie jako ciężki, lecz stabilny.
Policja podała szczegóły zdarzenia w Radkowie
– Około godz. 15.05 na ul. Piastowskiej w Radkowie dwóch mężczyzn poruszających się samochodem osobowym marki Volkswagen wjechało w idące chodnikiem trzy osoby. Poszkodowani to dwóch mężczyzn w wieku 24 i 25 lat oraz 37-letnia kobieta. Następnie kierujący oraz jego pasażer wysiedli z auta i przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, dopuścili się uszkodzenia ciała 25-latka, po czym odjechali z miejsca zdarzenia — przekazała Gazecie Wrocławskiej oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku, podinspektor Wioletta Martuszewska.
Bracia podejrzani o usiłowanie zabójstwa w Radkowie
Podejrzani o potrącenie to bracia Adam i Damian K. Mający 22 i 20 lat napastnicy po zadaniu ciosów maczetą uciekli z miejsca zdarzenia. Zostali zatrzymani w Zabrzu, a policja postawiła im zarzuty usiłowania zabójstwa wszystkich trzech poszkodowanych osób. Sąd Rejonowy w Kłodzku przychylił się do wniosku prokuratury i zatrzymał oby podejrzanych w areszcie. Żaden z mężczyzn nie przyznaje się do winy. Prokuratura nie podała informacji odnośnie ewentualnej znajomości pomiędzy ofiarami i napastnikami. Tłumaczono tę decyzję dobrem śledztwa.
Czytaj też:
Zabójstwo na Nowym Świecie. Warszawska policja pokazała film z zatrzymaniaCzytaj też:
Porsche wjechało w ciężarówkę na S8. Wśród ofiar wypadku polityk PSL